Tully (2018)
Reżyseria:
Jason Reitman
Scenariusz:
Diablo Cody
Niestety, ten film nie ma jeszcze porządnego opisu.
Spróbuj na IMDb.
Obsada:
- Charlize Theron Marlo
- Mackenzie Davis Tully
- Mark Duplass Craig
- Ron Livingston Drew
- Crystal Lonneberg Bartender
- Emily Haine Barista
- Elaine Tan Elyse
- Katie Hayashida Running Girl
- Marceline Hugot Coffee Shop Customer
- Michael Patrick Lane Hot Bartender
- Elfina Luk Hospital Employee
- Maddie Dixon-Poirier Emmy
- Asher Miles Fallica Jonah
- Colleen Wheeler Dr. Smythe
- Lia Frankland Sarah
- Joshua Pak Dallas
- Gameela Wright Laurie
- Steven Roberts Yoga Teacher
- Candus Churchill Nurse
- Shade Rupe Bar Patron
- Stormy Ent Shasta
- Bella Star Choy Greta
- Johnny Serret Barman
Muszę sprostować, że pierwsze wrażenie jest mylące. To nie jest ciepła komedia o dorastaniu do macierzyństwa jak "Mama na obcasach" ani odjechana komedia o umęczonej mamie, która chce przy okazji być człowiekiem jak "Złe mamuśki" (lubię oba te filmy). Nie jest to też thriller o starciu osobowości, choć to wszystko jest w zapowiedziach. To tak najbardziej film w formacie Sundance - niezależne kino o człowieku w kryzysie, ciepło, powoli, nieco nostalgicznie i z drapieżnym humorem, ale w tle. "Komedia" to tutaj tyle co "nie tragedia". Można się śmiać, ale na koniec zostało mi głównie duże wzruszenie i refleksje. Wspaniała rola główna - niesamowite, że Theron tak dobrze sprawdza się jako aktorka w takim dość intymnym i offowym repertuarze. Jest wiarygodna zarówno jako babka w dołku jak i kobieta tryskająca urokiem osobistym, i nie chodzi tylko o poświęcenie w tyciu do roli. Jest wiarygodna w graniu. Muzyka indie jak cała reszta (poza oscarową aktorką), dopełnia klimatu. Zwolnij i obejrzyj.