Milczenie (1963)

Tystnaden
Reżyseria: Ingmar Bergman

Scenerią filmu jest utopijne państwo totalitarne Timoka, leżące gdzieś w Europie. Posiada ono własny, dziwny język, starannie izoluje się od przybyszy, a po jego ulicach jeżdżą czołgi. Docierają tu dwie siostry, którym towarzyszy syn jednej z nich - Johan. Bohaterki bardzo się od siebie różnią: Anna jest hedonistyczna i zmysłowa, Ester intelektualna i opanowana. Te różnice są głównym powodem konfliktu, jaki się między nimi rozgrywa. Jego świadkiem jest mały Johan.

Obsada:

Pełna obsada

Dziwaczny i nieco męczący film Bergmana. Z tych metafizycznych, z wieloma nawiązaniami, których w większości nie zrozumiałem. Zdecydowanie wolę styl Siódmej Pieczęci czy Gości Wieczerzy Pańskiej.

Metafizyczne to są chyba właśnie Siódma Pieczęć i Goście Wieczerzy Pańskiej. Ten jest psychologiczny.

No, umówmy się że psychologiczno-metafizyczny :)
Co nie zmienia faktu, że bardzo męczący. Jak przez inne filmy Bergmana przebrnąłem (to chyba odpowiednie słowo) bezboleśnie i nie bez satysfakcji, "Milczenie" dosłownie przecierpiałem.

Hmm.. ja początkowo też troszkę się męczyłem, bo miałem wrażenie, że to "powtórka z rozrywki", czyli typowy Bergmanowski temat, konflikt osobowości, jedna apodyktyczna, druga żywiołowa... póki pod koniec filmu nie zrozumiałem co było tak naprawdę głównym jego źródłem i czego dotyczy tytułowe "milczenie"... A wtedy wszystko nabiera zupełnie innego sensu.

No cóż, ja jak widać nie zrozumiałem. W któryś zimowy wieczór zrobię sobie zapewne powtórkę...

Świetny film Bergmana o dziwnej relacji między dwiema siostrami (które notabene w interpretacji Woody'ego Allena są po prostu dwiema stronami osobowości jednej osoby). Oprócz sióstr w tej historii jest jeszcze mały chłopiec, syn jednej z nich.
Jak zawsze świetne zdjęcia Svena Nykvista, którymi inspirował się Kubrick w Lśnieniu. Żeby nie zdradzać wszystkiego... reszta jest milczeniem..

Oj tam, nie bardzo wczesny, bo to już prawie połowa lat 60-tych. Wczesne to były jego filmy z końca lat 40-tych i początku 50-tych. Ale tak w ogóle to się zgadzam..

Słusznie, nie wiem, skąd mi się wzięło, że "wczesny", szczególnie, że widziałem kilka wcześniejszych. Posypałem głowę popiołem i poprawiłem tekst.

helen
bartje
GARN
aetachiarr
NarisAtaris
Michalwielkiznawca
AnnaSak
MonikaMazurkowna
jakilcz
Lunatyczka