Vidocq (2001)
Reżyseria:
Pitof Pitof
Paryż, rok 1830. Vidocq (Gerard Depardieu) - słynny detektyw, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych, prowadzi śledztwo w sprawie groźnego mordercy o pseudonimie "Alchemik". Ten przebiegły zbrodniarz o twarzy ukrytej za dziwaczną maską od jakiegoś czasu sieje postrach w całym mieście. Kiedy do grona jego ofiar dołącza trzech wysoko postawionych obywateli, prefekt policji (Andre Dussolier) zwraca się z prośbą o pomoc do naszego bohatera...
Obsada:
- Gérard Depardieu Vidocq
- Guillaume Canet Etienne Boisset
- Inés Sastre Préah
- André Dussollier Lautrennes
- Edith Scob Sylvia
- Moussa Maaskri Nimier
- Jean-Pierre Gos Tauzet
- Isabelle Renauld Marine Lafitte
- Jean-Pol Dubois Belmont
- André Penvern Veraldi
- Gilles Arbona Lafitte
- Jean-Marc Thibault Leviner
- François Chattot Froissard
- Elsa Kikoïne La muette
- Fred Ulysse Le vieux souffleur
- Luc-Antoine Diquéro Le journaliste
- Akonio Dolo Gandin
- Nathalie Bécue La Matrone
- Pierre Macherez Soldat Invalides
- Michel Lefèvre Le cocher
- Dominique Zardi Ouvrier souffleur
- Cyril Casmèze
- Juliette Degenne
- Fanny Gilles
- Barbara Kelsch
- Stéphanie Laurendeau
- Jean-Pierre Marceau
- Bernard Métreaux
- Xavier Plutus
- Nathalie Prader
- Eléonore Stern Une vierge
- Karen Strassman
- Céline Varin Courtisane
Niesamowita kolorystyka, jak na fotografiach HDR. Niestety niewiele ponadto.
Największym atutem tego filmu są zdecydowanie wyostrzone kolory, kontrast, zwłaszcza dosztukowane cyfrowo niebo. Zachwyciło mnie bardziej niż fabuła. Przerysowana francuska mimika twarzy, francuskie gesty rodem z komedii. Bardziej przerażająco niż w American Psycho. Dyskretna ścieżka dźwiękowa.
Spodziewałam się znacznie więcej. Strona wizualna ciekawa, ale niepokojąco przypomina wstępniaki do gier komputerowych. Scenariusz też niespecjalny. In minus.
Film cieszący oko barwami oraz zbliżeniami i mimiką twarzy aktorów, fabularnie słabszy.