Świat w płomieniach (2013)
White House Down
Reżyseria:
Roland Emmerich
Scenariusz:
James Vanderbilt
Gdy Biały Dom zostaje opanowany przez terrorystów, prezydenta ocalić może tylko policjant, John Cale.
Obsada:
-
Channing Tatum John Cale
-
Joey King Emily Cale
-
Jason Clarke Stenz
-
Jamie Foxx President James Sawyer
-
Maggie Gyllenhaal Secret Service Agent
-
James Woods Secret Service Agent Walker
-
Rachelle Lefevre Melanie
-
Richard Jenkins Speaker of the House
-
Jimmi Simpson Skip Tyler
-
Lance Reddick Colonel Janowitz
-
Jake Weber Secret Service Agent Hope
-
Simon Northwood DC Sonic #3
-
Peter Jacobson Lawless
-
Garcelle Beauvais The First Lady
-
Matt Craven Secret Service Agent Kellerman
-
Kevin Rankin Killick
-
Michael Murphy Vice-President Alvin Hammond
-
Jackie Geary Jenna
-
Neil Napier Task Force Commander
-
Anthony Lemke Captain Hutton
-
Falk Hentschel Motts
-
Romano Orzari Mulcahy
-
Kwasi Songui North Gate Guard
-
Patrick Sabongui Bobby
-
Nicolas Wright Donnie Donaldson
-
Patrick Kerton Mercenary #2
-
Vincent Leclerc Secret Service Agent Ryan Todd
-
Andreas Apergis Ritter
-
Tristan D. Lalla Pentagon Computer / Captain
-
Richard Bradshaw Naval Commander
-
Mizinga Mwinga Blackhawk Pilot #2
-
Kyle Gatehouse Conrad
-
Joey Klein TV Producer
-
Lindsay Owen Pierre F-22 Pilot
-
Mark Antony Krupa Naval Aide
-
Darryl Scheelar DC Sonic #5
-
Andrew Shaver Secret Service Agent Young
-
Alain Moussi Agent Reid's Partner
-
Martin Thibaudeau Air Force Colonel
-
Holden Wong Cantonese Reporter
-
Karl Dorcin Royal Army's Commander
-
Rhys Williams Lead Sniper
-
John MacDonald Security Guard #2
-
Mélodie Simard Schoolgirl
-
Maurizio Terrazzano Blackhawk Pilot #3
-
Andrew Simms Roger Skinner
-
Colby Chartrand DC Sonic #1
-
Faber Dewar Colonel Cameron
-
Maxime Laferriere Police Driver
-
Shiva Safari Persian News Reporter
-
Catherine Lemieux
-
Charles Jarman Radar Tech #1
-
Louis Paquette DC Sonic #2
-
Stéphane Dargis Park Police
-
Yardly Kavanagh Margaret Schaeffer
-
Benoit Priest Bad Ass Crowd
-
Lee Villeneuve Chen
-
Kren Clausen Secret Service Agent
-
Marc Primeau Brave Tourist
-
Mario Geoffrey Midwestern Father
-
Dan Bingham Nuclear Scientist
Ponad dwie godziny rozwałki w Białym Domu z czarnym prezydentem w środku - film powinien sprawić radość wszystkim członkom Tea Party. Plus gwiazdka za Foxxa i Gyllenhaal, których zawsze fajnie się ogląda, no i oczywiście Jenkins, do którego mam słabość od czasu "Domu w głębi lasu". Poza tym Emmerich w pełnej krasie, nic się nie zmienił od czasu Independence Day, oprócz tego, że wzbogacił swoją paletę stereotypów o kompetentną, samotną i bezdzietną profesjonalistkę rodem z "Wroga numer jeden". Przy odpowiedniej dawce alkoholu zabawa gwarantowana.
Rzeczywiście zabawniejsze niż "Olimp w ogniu". Jednak co mistrz Emmerich to mistrz. Na klasycznie patetycznej scenie z flagą na koniec klasycznie płakałem. Ale największym moim idolem jest gość, który zdołał sprzedać ten sam scenariusz do dwóch filmów (dwóch twardzieli, przypadkiem znajdujących się w Białym Domu, w pojedynkę ratuje prezydenta, znajdujące się w Białym Domu dziecko, będącego od spraw tegoż domu ekspertem, oraz świat przed atakiem atomowym).
Zarys scenariusza, powiedzmy sobie szczerze. Zadziwiające, jak w rękach jednego reżysera urosła z tego klasyczna sztywniacka agitka, a drugiego - film zbyt zły, by go nie polubić.
Ale czasem zgadzały się nawet szczegóły. Na przykład w obu filmach bohater musi ratować żołnierzy, którzy atakują w helikopterach, nieświadomi, że na dachu źli mają skitraną super potężną broń.
Z drugiej strony było też sporo odmienności - np. w "Olympus" prezydent zostaje schwytany, a w "White House" nie. I kontekst polityczny całkowicie inny. Emmerich zaskoczył wyczuciem sytuacji i powodem ataku na Biały Dom uczynił zatarg prezydenta z wielkim kapitałem, a drugi film to zwykłe scaremongering z północnokoreańskimi terrorystami. "White House" podoba mi się bardziej nie tylko dlatego, że jest sympatycznie głupie, ale też z tego powodu, że nie jest tak ohydnie ksenofobiczne i na swój naiwny sposób obrazuje realne napięcia we współczesnej Ameryce.
Nie wierzę, że to wszystko piszę.