Wyrok na Franciszka Kłosa (2000)
Wyrok na Franciszka Klosa
Reżyseria:
Andrzej Wajda
Oparta na faktach historia małomiasteczkowego, granatowego policjanta - Franciszka Kłosa, współpracującego w czasie II Wojny Światowej z Niemcami. Wierząc, że sumiennie wykonując swoją pracę i zarabiając pieniądze na utrzymanie rodziny można przeżyć wojnę, Kłos nie tylko łapie przestępców, ale również tropi polskich konspiratorów i ukrywających się Żydów. Jednak mimo prostoty swego rozumowania, bohater czuje rosnący niepokój sumienia, który stara się topić w alkoholu. Wódka jednak nie wystarcza, gdy Kłos otrzymuje list od podziemnego sądu, wydającego na niego wyrok śmierci za zdradę.
Obsada:
- Miroslaw Baka Franciszek Klos
- Grazyna Blecka-Kolska Klos's Wife
- Maja Komorowska Klos's Mother
- Katarzyna Bosacka Tereska
- Damian Walczak Józio
- Iwona Bielska Bartender Sroczyna
- Bartosz Obuchowicz Mietek Sroka
- Grzegorz Malecki Edward Kapusciak
- Marta Bitner Wandzia
- Krzysztof Globisz Rzadek
- Tomasz Wojtych Korkowski
- Mieczyslaw Grabka Chominski
- Stanislaw Jaskulka Fanfara
- Lukasz Garlicki Young Fanfara
- Pawel Królikowski Priest
- Andrzej Chyra Kranz
- Artur Zmijewski Aschel
- Edward Zentara Schwudtke
- Adam Wolanczyk Winter
- Krzysztof Krupinski Zeman
- Grzegorz Warchol Schwick
- Zbigniew Suszynski Korszun
- Tomasz Dedek Kursz
- Krzysztof Kowalczyk Drozd
- Anna Majcher Schwudtke's Secretary
- Józef Mika Policeman
- Daria Trafankowska Bartender
- Michal Breitenwald Ticket Seller
- Wojciech Kostecki Bala
- Barbara Jedrzejewska Balina
- Joanna Jablczynska Józia
- Roman Szafranski Jew
- Magdalena Warzecha Woman Being Killed
- Adam Dzienis Kopacz
- Piotr Cichon
- Marek Dembinski
- Krzysztof Mika
- Mieczyslaw Podgórski
- Mariusz Ziomek
- Grzegorz Kowalczyk Drozd
Cóż za jednowymiarowi, stereotypowi bohaterowie! Dżizas!
Mało znany telewizyjny film na, który przypadkiem trafiłem i nie żałuję że go obejrzałem. Warto go zobaczyć dla tytułowej roli Baki będącej gnidą jakich mało a jednak również mu się wpółczuje. Film nie jednowymiarowy żeby go zrozumieć trzeba trochę ruszyć głową.