Pijany anioł (1948)
Yoidore tenshi
Reżyseria:
Akira Kurosawa
Matsunaga jest drobnym gangsterem, poczucie beznadziejności usiłuje pokryć straceńczym fasonem. Wychował się w nędznej dzielnicy, żyje z dnia na dzień - dumnie, rozpaczliwie i niebezpiecznie. Ale gdy odkrywa, że zachorował na gruźlicę, próbuje zmienić swoje życie. Pomaga mu w tym lekarz-alkoholik, dobry człowiek, który już niemal zwątpił w dobro.
Obsada:
- Takashi Shimura Doctor Sanada
- Toshirô Mifune Matsunaga
- Reisaburo Yamamoto Okada
- Michiyo Kogure Nanae
- Chieko Nakakita Nurse Miyo
- Noriko Sengoku Gin
- Shizuko Kasagi Wokalista
- Eitarô Shindô Takahama
- Masao Shimizu Boss
- Taiji Tonoyama Shop Proprietor
- Yoshiko Kuga Schoolgirl
- Chouko Iida Old maid servant
- Isamu Ikukata Punk
- Akira Tani Yakuza Follower
- Sachio Sakai Guitar Player
- Katao Kawasaki Flower Shop Proprietor
- Kumiko Kisho Daughter at Flower Shop
- Toshiko Kawakubo Tancerz
- Haruko Toyama Tancerz
- Yukie Nanbu Tancerz
- Yôko Sugi Tancerz
- Sumire Shiroki Anego
Swoista kampania społeczna na rzecz wczesnego leczenia gruźlicy. Morał: łatwiej leczyć grzeczne dziewczynki, niż niegrzecznych chłopców;) Jak na Wielkiego Mistrza trochę mało. Do tego sztuczne dialogi, parę nielogiczności, kulminacyjna walka w formie pojedynku na miny (miało być chyba przerażająco).
Sonata o walce z samym sobą, ze złem tkwiącym w duszy człowieka. Nie ma czerni ani bieli, jest tylko mniejsze i większe zło w nas samych. I to dobro przeciwstawiające się złu skazane jest na klęskę. Przepiękna scena ze snu Matsunagi - motyw trzepoczącego na wietrze białego szala.
Mistrz Kurosawa tym razem rozczarowuje. Mogę napisać słowo w słowo to samo co Krasnalka - kampania przeciwgruźlicza. Nudnawy scenariusz, sztuczne dialogi, chwilami to aż brzmi zabawnie, chociaż to zdaje się dramat, nie komedia? Jestem rozczarowana, bo Kurosawa dotąd był dla mnie prekursorem dobrego kina psychologicznego, takim egzotycznym Bergmanem.