Jednym z obrazów, jakie zapamiętał z dzieciństwa Yerlan Nurmukhambetov był mężczyzna uderzający kijem w drzewo. Później dowiedział się, że w ten sposób zbiera się orzechy. Z owoców tego drzewa wyrósł film pokazujący kazachską wieś, z jej obyczajami, rytuałami i niespiesznym tempem życia. Bynajmniej ambicją Orzecha nie jest dokumentalizm. Widać to już w pierwszej scenie snu, kiedy jeden z bohaterów strzela ...