Ziemia obiecana (1975)

Reżyseria: Andrzej Wajda

Z trzech bohaterów jeden jest Polakiem (Karol Borowiecki: DANIEL OLBRYCHSKI), drugi Niemcem (Max Baum: ANDRZEJ SEWERYN), trzeci Żydem (Moryc Welt: WOJCIECH PSZONIAK). Te różnice pochodzenia nie dzielą ich. Razem zakładają fabrykę, łączy ich wspólny interes, wspólne poczucie, że należą do grupy Lodzermenschów. Ten szczególny konglomerat polsko-niemiecko-żydowski ówczesnej Łodzi jest ogromnie interesujący, uderza barwnością, różnorodnością obyczajową, rozmaitością typów i postaw. Ale myślę, że na ekranie - tu bardzo liczyłem na aktorów - zarysują się przede wszystkim wspaniałe, bogate charaktery...(opis dystrybutora)

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Koncertowa gra Pszoniaka i Olbrychskiego. Zdjęcia i muzyka pierwszej klasy. Być może najlepsza polska produkcja.

Pozycja obowiązkowa dla każdego Łodzianina, ale nie tylko - bo dzięki temu filmowi poznałam Łódź zanim się tu pojawiłam. A nawet - choć wstyd się przyznać, film podobał mi się bardziej od książki.

Arcydzieło jakby nie patrzeć i w dodatku made in Poland. Wypowiadanie się o polskim kinie bez znajomości tego tytułu, to jak granie w kręgle piłką do tenisa.

Umbrin, pojechałeś mi po ambicji, muszę to zobaczyć ;P

/me uwielbiaa umbrinowe porównania - zawsze unikalne!

Gdyby jakiś przybysz z innej planety powiedział : Ja chcieć poznać co to polskie kino w jeden dzień, to dałbym mu do obejrzenia pięć pozycji. Ową Ziemię obiecaną, Rękopis znaleziony w Saragossie, Człowieka z marmuru, Krótki film o zabijaniu i Trzy kolory.

Ja już obejrzeć Rękopis znaleziony w Saragossie i przymierzać się do obejrzenia reszta. Gdyby chciał znać wszystkie filmy i książki jakie chcieć znać to ja bym musieć nie wychodzić z domu i nic innego nie robić.
Jestem z nieco mniej filmowej planety niż wy ;)

Faktycznie pierwszorzędny film. Świetnie ukazane zostało przemysłowe miasto, jako miejsce z jednej strony dające nadzieję, z drugiej mordercze. Sam temat polskich interesów pod zaborem rosyjskim jest bardzo ciekawy i słabo eksploatowany. Na plus, genialny walc Wojciecha Kilara i wyśmienita gra aktorska. Szkoda, że nie dostał żadnej znaczącej nagrody.

Wspaniały film, o wspaniałych czasa - czasach młodości kiedy nic nie jest trudne, wszystko wydawać by sie mogło jest w zasięgu ręki wystarczy tylko sięgnąć. Jednocześnie wspaniała różnorodność ludzkich chrakterów, obyczajów, kultur,... Daję 10 za całokształt - aktorów, zdjęcia, za opowieść o ludziach. Yes, yes, yes...

Chyba wolałabym jednak obejrzeć wersję nie przemontowaną i nie pokrojoną przez reżysera. Co prawda i bez tego jest to bardzo dobry, wyrazisty film z kultowymi kreacjami aktorskimi. Jak ktoś cierpi na wąty do kina polskiego, spokojnie może sobie "Ziemię" zaaplikować jako terapię.

Ja wolę wersję przemontowaną. Zmieniona kolejność poszczególnych scen wyszła na dobre. Film nabrał jeszcze większej mocy.

Przemontować to przemontować, ale żeby pociąć? No nie wiem, jeśli kiedyś zobaczę starą wersję, może dojdę to tych samych wniosków co Ty. ;)

Ja widziałem 3 wersje i doszedłem do takiego wniosku, ale rozumiem broniących długiej wersji.

JustynaMajewska
verdiana
Nietutejszy
Efunia
NarisAtaris
izeq
Tregeben
KataCzy
domino49
jump_cut