20 sekund w kinie

napisał(a) o Blue Jasmine

Największym zarzutem pod adresem tego filmu jest nuda wiejąca z ekranu: http://www.youtube.com/watch?v=oSsZMGlxDFw

Fajny pomysł, ale czy w 20 sekund da się opisać nieco bardziej skomplikowany film?

Na pierwszy rzut oka każdy film trudno opisać w 20 sekund. Na tym polega cała trudność i mam nadzieję atrakcyjność pomysłu :) Chciałbym na tyle opanować język i myśli, żeby przekazać coś sensownego nawet na temat skomplikowanego filmu w czasie, który sobie narzuciłem

No nie wiem. Ja i @ayya zdrowo się uśmiałyśmy. :)

A ja nie. Ale może ja taka depresyjna jestem, że nawet w komediach wyłapuję te smutne aspekty...

Biorąc pod uwagę, że rzadko mi się zdarza śmiać na komediach, zaryzykowałabym stwierdzenie, że to jednak nie jest komedia, a Twoja reakcja jest bliższa prawidłowej.

Ja się może z 2 razy zaśmiałem.

@michuk Śmiałeś się za to na "O północy w Paryżu", które mnie nie bawiło wcale. :)

Żeby nie było, nie uważam "Blue Jasmine" za komedię, ale za dramat obyczajowy z zabawnymi momentami. Humor obecny w tym filmie ma się nijak do tego z mojej ukochanej allenowskiej komedii "Bierz forsę i w nogi", ale biorąc pod uwagę, że oglądając "O północy..." i "Zakochanych..." zaśmiałam się W SUMIE 2 razy, z seansu "Blue Jasmine" wyszłam w miarę usatysfakcjonowana.

W przypadku takich filmów (a i komedii czasem też) zdarza się, że to co jednych bawi drudzy uznają za bardzo smutne. Bardzo indywidualna kwestia.

Ja się nie śmiałem, moja dziewczyna raz wybuchła śmiechem, ale nie potrafiła wyjaśnić dlaczego. To była głupawka niezwiązana z filmem :) niesamowite jak ludzie mogą różnie odbierać jeden film