czara

napisał(a) o Była sobie dziewczyna

Film wydawał mi się być stworzony dla mnie. Lubię Hornby'ego i klimaty lat sześćdziesiątych. Tymczasem... Jest to banalna historyjka dla grzecznych panienek z morałem. Schematyczna i kiczowata. A "dachy dekadenckiego Paryża" - to pocztówka dla turystów... Z trudem wysiedziałam do końca. Punkty przyznaję jedynie za aktorstwo.

To prawda, morał szokująco nachalny i zupełnie "niedzisiejszy". Z drugiej strony z przyjemnością śledziłem rozmowy między filmowymi postaciami.
Dialogi urocze, dowcipne, świetnie napisane, a aktorstwo na wysokim poziomie. Dla mnie to zupełnie wystarczające żeby seans filmu uznać za udany.