W CHORYM KINIE: Najlepszy najgorszy film świata

Data:
Ocena recenzenta: 3/10

Niektóre filmy są, jak wiadomo, tak złe, że aż dobre. "Troll 2" jest pod tym względem mistrzowski i stąd nazywany jest przez wielu najlepszym najgorszym filmem świata. Tytuł najlepszego najgorszego filmu to oczywiście kwestia umowna, niektórzy twierdzić będą, że należy się raczej Planowi 9 z kosmosu, inni wskażą jeszcze inne tytuły. Trzeba jednak przyznać, że połączenie koszmarnego poziomu realizacji (właściwie na każdym etapie) z dużą radochą, jaką daje projekcja, czyni z "Trolla 2" jednego z solidnych faworytów w tym swoistym wyścigu.


Legenda najlepszego najgorszego filmu świata, ugruntowana przez dokument pod tym samym tytułem (Best Worst Movie), jest jak zobowiązanie. "Trollowi 2" nie wypada dawać pozytywnej oceny, nawet jeśli się na nim dobrze bawimy. Na razie od tej niepisanej umowy nie wyłamał się żaden krytyk na Rotten Tomatoes, gdzie film może poszczycić się wynikiem 0% pozytywnych ocen (a "Plan 9..." ma ich aż 64%).

A skąd te oceny? Zacznijmy od początku. "Troll 2" to film bez trolli. Co prawda, przypadkowy, nieobeznany widz mógłby się nie zorientować (na co pewnie liczyli producenci), ale widz wychowany na filmach Petera Jacksona świetnie wie, że troll nie wygląda tak:



Bohaterami "Trolla 2" są gobliny, groźne orko-podobne bestie, o długich zębach, mrożące krew w żyłach każdego śmiałka, który spojrzy im w oczy. Tzn. tak wyglądają tzw. prawdziwe gobliny, natomiast te z filmu "Troll 2" to ich bardzo ubodzy kuzyni, posiwiali, ubrani w zgrzebne worki i wyposażeni w dzidy z kijka. Żyją sobie spokojnie w miasteczku NILBOG (sprytnie zakamuflowani), czekając na ludzi, których pojmą i... Zaraz, zaraz, nie tak szybko, nie od razu zjedzą. Otóż, w śmiałym pomyśle autorzy filmu postanowili wyjść poza ograny schemat horroru, dodając tej produkcji drugie dno (i raczej nie ostatnie) - (nie)zjadliwą satyrę na wegetarianizm. Gobliny z "Trolla 2" brzydzą się nieczystym mięsem i przed spożyciem ludzi muszą ich nakarmić specjalną papką, która zamieni ich w rośliny. Oj, mnóstwo z tym zachodu.



Sukces tego dzieła nie wziął się z powietrza. W końcu swoje palce maczało w nim dwóch Włochów, będących specjalistami od kina klasy B: Claudio Fragasso i Joe D'Amato. Ten pierwszy to wieloletni współpracownik Bruno Mattei, z którym osiągnęli mistrzostwo w serwowaniu widzom złego kina. W przypadku "Trolla 2" Fragasso odpowiadał za scenariusz i reżyserię. Z kolei D'Amato, który był w przypadku "Trolla 2" producentem, to postać wręcz kultowa, reżyser około 200 filmów, głównie pornograficznych, często krwawych, z udziałem zombie (przykład połączenia zainteresowań D'Amato: Porno Holocaust).



Cudowność "Trolla 2" polega na tym, że wszystko jest w nim koszmarne... a równocześnie ogląda się go wyśmienicie. Koszmarne są kostiumy, efekty specjalne, dialogi, montaż, muzyka (niestety, choć się prosiło, nie skorzystano z usług grupy Goblin, uznając, że wystarczy jej tania namiastka). A aktorstwo... to już w ogóle osobna historia. Film kręcono w Stanach, z amerykańskimi aktorami, ale cała ekipa była włoska i po angielsku mówiła tyle co nic. Obie strony więc za bardzo się nawzajem nie rozumiały. W filmie grają amatorzy, którzy zgłosili się na casting, licząc na grę jako statyści, a dostali główne role. Jednym z nich był Don Packard, będący akurat na przepustce z psychiatryka, który nie za bardzo rozumiał w czym gra i traktował wydarzenia na planie całkiem serio.



Trzeba mimo wszystko oddać Fragasso, że nieustający śmiech, który towarzyszy publiczności w trakcie seansu, nie jest efektem czysto ubocznym. Film nakręcony jest z pewnym dystansem, a wiele zabawnych scen zostało przez reżysera zaplanowanych (oczywiście nie wszystkie...). Pewnie dlatego do dziś wpada w szał, gdy widzi reakcje na swój film.

Powodem wypuszczenia filmu z goblinami pod nazwą "Troll 2", była chęć zdyskontowania sukcesu "Trolla". Jak łatwo się domyślić, "dwójka" nie ma fabularnie nic wspólnego z "jedynką". Łatwo się też domyślić, że powstała część trzecia, a właściwie nawet kilka ich wersji, które też z poprzednikami wiele wspólnego nie mają. Wobec powyższego Fragasso odgraża się, że sam nakręci sequel. Ma już nawet tytuł: "Troll 2, part 2".

Zwiastun: