Średniaków tu nie ma

Data:
Ocena recenzenta: 6/10

Są tylko dwie możliwości, że tu mieszkasz. Albo jesteś obrzydliwie bogaty, albo boleśnie biedny.

Jak masz chajs, to wystawiasz chawirę na wzór mikro-wersalu, z elewacją w kolorze różowym, z fontannami i francuskim ogrodem, z podświetlanym i podgrzewanym basenem w środku, a na skrzynce pocztowej masz nalepkę, że jesteś "V.I.P", czyli Verry Importent Persssonal, co oznacza, że albo rozbijasz się merolem albo innym drogim gównem na czterech kółkach, albo stać Cię na limuzynę z szoferem, który otwiera Ci drzwi.

Jak jesteś bidok, to nie masz szans nawet na bieżącą wodę z kranu. Nawet jak sam będziesz chciał zapłacić za rury, to pozwolenia na budowę kanalizacji nie dostaniesz. A jak ci "by accident" spłonie pół chałupy, to nie licz także na to, że pozwolą Ci odbudować to, co zniszczone. Ziemia w tym miejscu na wagę złota jest, więc już lepiej się stąd wynieś po dobroci, albo mieszkaj dalej wśród zgliszcz i ciesz się, że masz takie szacowne sąsiedztwo w postaci prezydentów, polityków, artystów i arystokratów i że cała droga stoi w korkach, bo ciągle jeżdżą tędy na sygnałach limuzyny rządowe.

Cała Rublówka w korkach stoi, bo Święte Dupy jeżdżą tędy tam i z powrotem. Ale wszyscy chcą tu mieszkać, bo ceny dacz zaczynają się tu od kilku milionów dolców w górę i prestiż to jest okrutny, jak się poda komuś adres przy Rublówce. Zresztą "sklepik osiedlowy" też niczego sobie zaopatrzony. Prada, Gucci, Dolce&Gabbana;, Mercedes, Harley Davidson, Yamaha... Na drobne zakupy nie trzeba nawet do Moskwy się wybierać.

Godzina z hakiem, przed ekranem mija szybko. I już wiadomo, jak bawi się ruska arystokracja i nowobogaccy. Jak miło spędzają czas kupują sobole futra, czy zlecając namalowanie własnego portretu (po scenie, w której pan "malarz" z bożej łaski, malujący koszmarki orzekł, że powinien zażądać za obraz okrągły milion, bo w przyszłości będzie wart znacznie więcej - po prostu odpadłam na łopatki i przez resztę projekcji kwiczałam). Jak dają dzieciom forsę na quady, luksusowe wakacje i modne ciuchy, albo jak organizują sobie pikniki, żeby wspólnie zastanowić się: "jak poprawić jakość życia w sąsiedztwie?"

O masowym wycinaniu lasów, pod nowe działki budowlane i niezbyt jasnych okolicznościach licznych podpaleń najstarszych i najbiedniejszych zabudowań w tym miejscu jakoś się nie dyskutuje.

I wiecie, co? Za fasadą blichtru, przepychu i niewyobrażalnych wprost bogactw kryją się złote zęby i całkowity brak jakiegokolwiek gustu.

Podsumowując: bieda jak chuj.

Tylko 6? Temat wygląda na pasjonujący :)

Temat tak, niestety reżyserka nie pokazała nam zbyt wiele. W mojej opinii to film mało wyrazisty.

...i dlatego tylko 6 ;)

Dodaj komentarz