Rozyc

napisał o Resident Evil: Retrybucja

Może nie rozumiem konwencji, ale jeden z najgorszych filmów jakie widziałem. Prawie płakałem z żalu za pieniędzmi na niego wydanymi.

Nie nie, to naprawdę bardzo zły film i taka jest jego konwencja właśnie. :) Niektórym potrafi sprawić perwersyjną przyjemność, ale do tego trzeba mieć odpowiednio przetrącone klepki.

Tu już chyba nie było nawet czegoś takiego jak konwencja, po prostu wielkie WTF. O konwencji można było mówić przy 1 czy 2 części, które były nawet OK.

O nie, dla mnie tu jest konsekwentnie sączona okropność, która się po prostu pogłębia z filmu na film. Masa slow-mo, teledyskowe sceny, walki z bossami, towarzysze Alice, których zapomina się natychmiast po wyjściu z kina... Idę na kolejną część ze świadomością, że będzie wręcz coraz mnie fabuły, a coraz więcej konwencji :)