turin

napisał o Jesteśmy tym, co jemy

Jako horror się nie sprawdza - nie jest specjalnie straszny. Jako dramat rodzinny płytkie - nie dowiadujemy się o rodzinie ani praktykowanym przez nich ceremoniale praktycznie nic. Ani główni bohaterowie, ani śledząca ich policja nie wzbudza naszego zainteresowania, a najsympatyczniejszymi postaciami są ofiary - prostytutki, więc przez cały czas seansu nie obchodził mnie niczyj los. Kiepsko.