Ale Kino! - najbardziej niedoceniany festiwal w Polsce

Data:

Poznańskie Ale Kino! to festiwal prezentujący świetne i mało znane filmy z całego świata w tak atrakcyjnych cenach, że mało kto ma czelność z tego skorzystać. A szkoda!

Od kilku lat początek grudnia to dla mnie prawdziwe święto, a wszystko za sprawą chyba najbardziej niedocenianego festiwalu filmowego w Polsce. Międzynarodowy Festiwal Filmów Młodego Widza Ale Kino! w Poznaniu, bo o nim mowa, to wydarzenie, które z czystym sumieniem mogę polecić każdemu, kto lubi wartościowe kino spoza mainstreamu. Proszę zbytnio nie sugerować się nazwą i nie brać jej dosłownie - rzeczywiście festiwal stargetowany jest na dzieci i młodzież szkolną, ale przy odrobinie szczęścia można zapewnić sobie tydzień z kinem na najwyższym poziomie, które odpowiadać będzie potrzebom dorosłego widza.

Dyrektor Festiwalu Jerzy Moszkowicz zapowiada tegoroczną edycję

Największa zaletą festiwalu jest niewątpliwie selekcja. Oczywiśćie jest ona ograniczona tematyką festiwalu, ale naprawdę ciężko znależć film, w którym nie pojawiają się dzieci, problem relacji dziecko-rodzic czy też problemy związane z dorastaniem/dojrzewaniem. Dzięki tak elastycznemu podejściu do linii programowej rok w rok dostajemy filmowe nowości z całego świata, które na pierwszy rzut oka ciężko zakwalifikować na Festiwal Filmów Młodego Widza. Bardzo często są to pierwsze lub z jedne z pierwszych pokazów w Polsce, jednak nigdy nie spotkałem się z problemami organizacyjnymi, słabą jakością kopii czy źle przetłumaczonymi napisami. Dodatkowo organizatorzy nie boją się pójść szeroko i przedstawiać filmów z najdalszych zakątków świata, bardzo licznie reprezentowane są też moje ulubione filmowe regiony tj. Skandynawia i Ameryka Południowa. Zresztą aby przekonać się o jakości festiwalu, polecam zapoznać się ze zwycięzcami kilku ostatnich edycji.

Rok temu wygrał czeski 'Dowód osobisty' (http://filmaster.pl/film/obcansky-prukaz/), w sposób bardzo subtelny i inteligentny opowiadający o nastolatkach dorastających w komunistycznej Czechosłowacji. Film bardzo wyważony i spójny, szkoda, że w Polsce nie mamy reżyserów, którzy z taką gracją mogliby mówić o dojrzewaniu w okresie PRL ('Wszystko co kocham' Jacka Borcucha niestety w mojej opinii takim filmem nie jest). Dwa lata temu wygrał 'Oddech' (http://filmaster.pl/film/atmen/) w reżyserii Karla Markovicsa znanego z roli w oscarowych 'Fałszerzach', a 3 lata temu fantastyczny film z Wielkiej Brytanii, który trafił do ograniczonej dystrybucji za sprawą Stowarzyszenia Nowe Horyzonty 'To, co najważniejsze' (http://filmaster.pl/film/the-be-all-and-end-all/). Banalna z pozoru historia o umierającym na raka nastolatku, których chciałby przed śmiercią stracić dziewictwo zamienia się w ciepły, przeinteligentny komediodramat ze sporą zawartością brytyjskiego humoru najwyższych lotów. Warto też wspomnieć, że w roku 2007 festiwał wygrała nieznana jeszcze wówczas szeroko estońska 'Nasza Klasa', film dzisiaj już kultowy. Nagrody co roku przyznawane są bardzo dobrym filmom, jednak każda edycja ma też swoje perełki, filmy, które uszły uwadze jury, a zasługiwały na najwyższe laury. Rok temu takim filmem z całą pewnością był Wild Bill (http://filmaster.pl/film/wild-bill-2011/), czerpiący z westernu dramat rozgrywający się wśród nizin społecznych gdzieś na brytyjskim blokowisku, w którym polscy recenzencji zapewne doszukiwaliby się echa filmów Wojtka Smarzowskiego. Jednak moim największym odkryciem na Ale Kino! jest norweski dramat 'Vegas' z roku 2009 z fantastyczną rolą młodziutkiej Karoline Stemre.

Dwóch nastolatków i 10-latek spotykają się w swojego rodzaju domu opieki dla nieletnich, każde już doświadczone przez los. Co wyniknie ze spotkania trójki tak różnych bohaterów? Nie chcę zdradzać szczegółów, scenariusz jest najmocniejszym punktem 'Vegas'. Obejrzyjcie ten film!


A co w tym roku? Oprócz profesjonalnej organizacji oraz niezwykle tanich biletów można spodziewać się wysokiego, równego poziomu - program jest imponujący. Festiwal rozpoczął się naprawdę z wysokiego C. Wczoraj po raz pierwszy w Polsce pokazano najnowszy film Bernardo Bertolucciego 'You and Me'. Z powodu przeziębienia niestety nie dotarłem, ale mam nadzieję nadrobić to w czwartek. Co oprócz tego? W tym roku dominują filmy z Kanady i Wielkiej Brytanii, jednak najmocniejszym punktem programu jest oś europejskich filmów opowiadających o samotności i ucieczce. Takie filmy jak gruzińskie 'Rozkwitające' (dorastanie zawieszone między upadkiem ZSRR a wojną domową w Gruzji w 1992r.), niemieckie kino moralnego niepokoju 'Winy są zawsze cudze', holenderska 'Utrata niewinności' (o zakłamaniu i hipokryzji współczesnego drobnomieszczaństwa), niezwykła koprodukcja duńsko-szwedzko-nowozelandzka "Waga słoni', turecka 'Jin' (o 17-letniej Kurdyjce zmuszonej przez los do walki w armii partyzanckiej) czy szwedzkie 'Eskil i Trynidad' determinują charakter tegorocznego festiwalu. Tradycyjnym elementem festiwalu jest sekcja 'Ale Kino! z piłką', dzięki której w poprzednich latach udało mi się zobaczyć świetny dokument o Ferencu Puskasie, legendarnym napastniku Realu Madryt i słynnej reprezentacji Węgier z 1956 roku czy irańskie "Kick off', frapujący portret uchodźców wojennych mieszkających na zbombardowanym stadionie w Kirkucie, którzy próbują zorganizować mecz (co w takich warunkach jest ekstremalnie trudne).

Winy są zawsze cudze, Niemcy 2012

Zachęcam wszystkich Filmasterowiczów do uczestnictwa w tym festiwalu, postaram się regularnie wrzucać krótkie recenzje najciekawszych filmów. Do usłyszenia i do napisania! :-)


Kilka trailerów:



Program festiwalu: http://www.alekino.com/program
Oficjalny profil na FB: https://www.facebook.com/festiwal.AleKino

Zapomniałeś o 'prawdopodobnie' przed 'najbardziej niedoceniany'. ;-)

wtedy mi wyrzuca, że tytuł powinien być niepowtarzalny ;p

Pisz pisz! Poznań daleko, więc zobaczyć nie zobaczę, ale poczytam bardzo chętnie. :)

Widzę, że w programie znalazł się "Blackbird" Buxtona. Chętnie bym to obejrzała raz jeszcze. Z ciekawszych rzeczy jest też "Anina". U nas będzie 8.12 na BBFF-ie.

akurat Blackbird mi wczoraj wypadł a na kolejnym seansie chciałem iść na to dunsko-szwedzko-nowozelandzkie(sic!). blackbird taki dobry?

@Dramatiker Powiedziałabym, że tak, ale mamy różne gusta więc lepiej będzie, jeśli pójdziesz na tę koprodukcję. :) Tym bardziej że jest nowsza, czyli trudniej osiągalna.

Dodaj komentarz