Tylko wyobraź to sobie.

Data:
Ocena recenzenta: 8/10

„Jesteś bogiem” nie tylko opisuje historię Paktofoniki, ale przede wszystkim rozprawia się z wchodzeniem w dorosłość w wyjątkowo dojrzały sposób. Leszek Dawid doskonale połączył oba wątki i serwuje nam bardzo dobre, oraz bardzo ważne kino.

Oplecenie historii Piotra „Magika” Łuszcza (w tej roli debiutujący Marcin Kowalczyk) wokół Paktofoniki nadało filmowi bardzo ciekawą dynamikę. To zasługa fantastycznego scenariusza Macieja Pisuka, który równolegle – aczkolwiek nie równorzędnie – przedstawia motyw bardziej biograficzny, faktyczny (rozwój zespołu) z motywem psychologicznym.

Ten drugi motyw został z kolei świetnie pokazany przez Dawida i Kowalczyka. Jesteśmy cały czas niezwykle blisko Magika, właściwie – „siedzimy w jego głowie”. I kiedy Piotrek nie potrafi nawiązać bardziej przyjacielskich relacji z dwoma innymi członkami zespołu – Wojciechem „Fokusem” Alszerem (Tomasz Schuchardt) i Sebastianem „Rahimem” Salbertem (również debiutujący Dawid Ogrodnik) – to właśnie widz wchodzi w tę rolę. To niezwykły rezultat zarówno scenariusza, jak i bardzo dobrej reżyserii.

Duży wpływ na silną więź z bohaterem mają oczywiście zdjęcia. Radosław Ładczuk miał trudne zadanie, bo musiał zobrazować postaci w pozornie nieatrakcyjnym środowisku. Wyszedł z tego o tyle dobrze, że z tych blokowisk, czy starych katowickich kamienic wydobył specyficzne piękno – piękno oddychającego miasta. Dzięki temu historia nie jest zawieszona bezwładnie w neutralnym otoczeniu. Inna jego zasługa tkwi w bliskim kontakcie kamery z bohaterami – pomimo faktu, że większość z nich to początkujący aktorzy.

Za to jacy aktorzy. Marcin Kowalczyk stworzył subtelną, na swój sposób, kreację postaci, która jest zamknięta w sobie, która jest przekonana, że z problemami musi sobie poradzić sama. Odbija się między dwoma „twarzami” – porywającym tłumy wirtuozem hip-hopu, a młodym mężczyzną, który zbyt szybko musi zmierzyć się z bardzo dużą odpowiedzialnością. Wtórują mu równie autentyczni Dawid Ogrodnik i Tomasz Schuchardt. Cieszy mnie fakt, że Kowalczyk dostał w Gdyni nagrodę za najlepszy debiut aktorski, a dwaj ostatni odebrali wspólnie nagrody za rolę drugoplanową.

Talent Marcina przełożył się na siłę opowieści o chłopaku, który musi dorosnąć w mgnieniu oka. Pokazał wewnętrzny świat, targany ładunkiem emocji niedostrzegalnych dla otoczenia. A ponieważ inni nie widzą nawału problemów, jakie szargają „Magiem”, nie są mu też w stanie pomóc, przez co, choć próbuje się wydostać, jest skazany na porażkę.

Film został doceniony zarówno przez dziennikarzy podczas gdyńskiego festiwalu (nagroda za najlepszy film ex aequo z „Pokłosiem"), jak i przez jury konkursu głównego, które przyznało Dawidowi nagrodę za najlepszy debiut/drugi film. „To okazja, żeby Magik jeszcze z nami trochę pobył”, mówił Leszek Dawid w jednym z wywiadów. Ta wypowiedź ma większe znaczenie, niż mogłoby się z początku wydawać; dzięki wspólnej pracy udało się stworzyć żywy, oddychający wręcz obraz, który na długo pozostaje w pamięci. Nie wymaga się od nas zainteresowania hip-hopem, czy wiedzy na temat Paktofoniki – bo nie tu tkwi meritum tego dzieła. „Jesteś bogiem” trzeba zobaczyć, bo wzbudza emocje w odpowiedni sposób, nie sięgając po tandetne rozwiązania; trzeba zobaczyć, bo choć „Magik” był jedyny w swoim rodzaju, to Piotrów Łuszczów może być wśród nas więcej.

Zwiastun: