Largo Winch - sensacja po europejsku

Data:
Ocena recenzenta: 7/10

Na film poszedłem z ciekawości, jak może wyglądać klasyczne kino sensacyjne w wykonaniu europejskim. Gdy pierwszy raz usłyszałem o kolejnym filmie kręconym na bazie komiksu, moje skojarzenia pobiegły w stronę rewelacyjnego Sin City. Na szczęście (dla mnie) przed wycieczką do kina wpadły mi w ręce opisy filmu, dobitnie informujące czego się spodziewać. Nie kolejnej próby przedstawienia komiksu na wielkim ekranie, lecz po prostu adaptacja fabuły.

Co ma do pokazania kino europejskie w temacie filmu sensacyjnego, czego jeszcze nie zrobili Amerykanie?
Po pierwsze fabuła. Nie jest ona może arcydziełem, ale i tak jest zdecydowanie mniej banalna niż w przeciętnej amerykańskiej superprodukcji.
Po drugie postać głównego bohatera. Co prawda dalej jest to postać łamiąca zasady, ceniąca przygodę i kobiety, jednak jednocześnie jest to bohater wykształcony, z łatwością poruszający się w meandrach wielkiego biznesu. Ponadto, w odróżnieniu od podobnych postaci w filmach zza oceanu, najpierw używa on głowy, później dopiero mięśni.
Po trzecie sceny walk, bójek i inne wymagające efektów specjalnych. Można na nie narzekać - efekty są stonowane, można by prawie odnieść wrażenie, że to wszystko mogłoby się zdarzyć w rzeczywistości. Dla mnie było to przyjemne doświadczenie po Bondach i Bourne'ach.

Oczywiście jest to tylko film sensacyjny - ma i wpadki w ciągłości i logice fabuły, ma swoją ilość scen banalnych i kiczowatych. Wydaje się jednak, że może się podobać. Jest powiewem pewnej świeżości, spojrzenia na film sensacyjny może nie z innej strony, lecz choćby z innego kąta. Dla mnie - osoby oglądającej klasyczne sensacje tylko okazjonalnie - film jest warty polecenia.

Zwiastun: