Dłonie, praca, chleb i (bez?)sens.

Data:

Ryszard Czekała urodził się w Bydgoszczy. Stworzył w swoim życiu kilkanaście filmów animowanych, kilka fabularnych. Nie widziałem wszystkich jego filmów. Pamiętam jednak bardzo dobrze jakie ogromne wrażenie zrobił na mnie jego Apel. Obok Katedry Tomka Bagińskiego najbardziej do mnie z całości przemówił. Ciężki film, obozowy, ale myślę, że warto.

Obejrzałem też wtedy film Syn, którego nie zrozumiałem.

Myślę, że najlepszym momentem na wrzucenie linków do filmów dostępnych na Internecie jest teraz. Polecam obejrzeć Ptaka na końcu.

Ptak- 1968 [uwaga bo Studio Miniatur Filmowych opowiada filmy w opisach]
Apel
Syn - oba 1970 [szybka myśl: w sumie sam sposób napisania tytułu streszcza film]
Wypadek - 1971
Dzień

Zwłok
- oba 1973
Człowiek i Chleb - 1997

Po kilku latach dooglądałem filmy Czekały, które są dostępne na Internecie (poza Dniem, Wypadkiem bo pozostałe filmy przygniotły mnie tak bardzo, że nie dałem rady).

Ryszard Czekała tworzył trudne filmy. Części nie zrozumiałbym bez doczytania o co w nich chodzi (uwaga, bo czasami można się dowiedzieć zakończenia z podpisu). Możliwe, że ja ich dalej nie zrozumiałem. Bo niby fabularnie wiem o co chodzi mniej więcej, ale o co chodzi do końca w takiej Sekcji zwłok to nie wiem, chyba że streszczenia na Internecie mówią prawdę. [połączyłem sobie wszystkie trzy wątki w jedną fabułę, ale nie wiem czy to tak miało być].

Co rzuciło mi się w oczy? W animacjach postacie i budynki są silnie uproszczone, zbryłowane. Kolorów trzy - czerń, biel i szarość, lub odrobinę więcej [Człowiek i Chleb], choć ponure i bure. Powtarzają się motywy. Pracy. Chleba - czy to w tym tradycyjno-wiejskim pojmowaniu jak w Synu, czy to w trochę innej wersji w Człowieku i Chlebie. Zapadają w pamięć ujęcia dłoni. Słowa jeżeli się pojawiają [Apel, Człowiek i Chleb], to jest ich mało i powtarzają się. Dużo jest ciężaru i smutku. Czy to w Apelowym obozie. Czy to w obcości, która wyrasta między synem, który wyjechał do miasta, a rodzicami, którzy zostali na wsi. Czy to w historii sportowca z Wypadku. Wyobcowanie, niezrozumienie, ślepota na pewne sprawy [dosłowna i niedosłowna], powtarzające się czynności, które prowadzą donikąd.

Wyjątkowym filmem na tle całej twórczości zdaje mi się być Ptak. Ocenzurowany za komunizmu, za zbyt ponurą wersję rzeczywistości jest tak naprawdę filmem najoptymistyczniejszym ze wszystkich Czekały. Jakby autor stwierdził, że skoro taki film jak ptak jest zbyt pesymistyczny, to ja tu wam pokażę dopiero ponure filmy. Ale bardzo być może, że to nie o to chodzi.

Po obejrzeniu filmów pozwoliłem sobie stworzyć ilustracje. W ramach akcji robienia plakatów do filmów, które ich nigdy nie miały, zapoczątkowanej w rozmowie z Tomkiem Ogosem. Wrzucam niechronologicznie, tak żeby optymizm był mimo wszystko na końcu.




Postać na plakacie do "Ptaka" jest przerysowana z filmu.

Ryszard Czekała w 2010 roku, odszedł do Krainy Gdzie Taśma Filmowa Nie Odbarwia się Nigdy.

Pisząc dzisiaj ten tekst przypomniał mi się utwór, który bardzo dobrze posłuży za pointę tego tekstu, też artysty z Bydgoszczy. Utwór "Błękit", pochodzi z intrygującej EP-ki Bisza z Kosą "Zimy", zresztą też o Ptakach, także metaforycznie pojmowanych. Odsłuch.
Wypuszczam moje myśli w błękit, Niech toczą kręgi
Wśród bliskich krewnych poczują wolność w piersi
Niech dźwięczy śpiew ich lekki rześki
Tak odmienny od ciągłych narzekań i skarg bez przerwy

____________________________________________________________________________________________________

Dużo bardziej konkretne teksty o Ryszardzie Czekale znaleźć można tutaj, tutaj.

Powyższy tekst i ilustracje nie powstałyby gdyby nie Tomek Ogos, moja mama, mój brat, Antologia Polskiej Animacji, piraci z serwisu Chomikuj, Studio Miniatur Filmowych. Ładnie zeskanowane obrazki nie byłyby takie ładnie zeskanowane, gdyby nie pani Weronika Płaczek z MCK w Bydgoszczy i City Council Library w Plymouth, która pozwala na skanowanie za darmo. Dziękuję, propsy.

Korekta i obczajka: Tomek Ogos. Teksty Tomka są tutaj, jakby ktoś chciał czytać.

Tekst pierwotnie opublikowany na stronie www.kaseta.org

Dzięki za ten tekst. Kilka filmów Czekały widziałem już wcześniej (Apel, Syn, Ptak), chętnie obejrzę pozostałe dostępne.

Stare polskie animacje to w ogóle kopalnia niezwykłych talentów, a większość tych perełek jest dostępna on-line. Że wymienię tylko kilku:
- Daniel Szczechura (Fotel, Hobby)
- Stefan Schabenbeck (Wszystko jest liczbą, Schody - ten drugi to w pewnym sensie inspiracja dla Katedry)
- Mirosław Kijowicz (Sztandar, Klatki, Droga)

a jeszcze przecież Jerzy Kucia, Piotr Dumała, Julian Antonisz itp itd...

Dzięki za koment i lekturę doktorze. Zgadzam się z tym, że to kopalnia talentów jest (tak jak i plakat polski i dokument pewnie też), choć z polską animacją, z animacją w ogóle w sumie - to ja mam problem, że ja jej nie rozumiem bardzo często. Ale Apel na przykład to jest wyjątek tutaj.

W ogóle te rzeczy, które są w Antologii polskiej Animacji warto popatrzeć, tam są właśnie Klatki, Schody, Wszystko jest liczbą.

http://www.nina.gov.pl/instytut/projekty/wydawnictwa/dvd/wydawnictwa_detal/2011/06/29/antologia-polskiej-animacji o o tym piszę D:

I są jeszcze dwie inne jedna dla dzieci, druga eksperymentalna i jeszcze zebrali Szczechurę też na DVD.

Wiem, wiem, większość z tego mam w domu. Zresztą taki Apel to nawet miałem okazję obejrzeć na dużym ekranie, bo na którąś rocznicę (40tą?) polskiej szkoły animacji puszczano kilka bloków wybranych filmów w kinach. Później wydano to w formie wspomnianej Antologii.

A jak obejrzę resztę podlinkowanych przez Ciebie filmów Czekały, to może tu wrócę i porozmawiamy o sensie :)

No jak obejrzysz to daj cynk co myślisz D: On jeszcze zrobil parę filmów aktorskich w długim metrażu ale ja tego nigdzie nie namierzyłem, a patrząc po ciężarze animacji i tym, że on w klimaty podobne podobno uderzał to ja nie wiem czy bym obejrzał D: pozdro.

Widziałem tylko "Syna" i "Apel" i to zdecydowanie nie jest moja bajka.
Co do filmów aktorskich, to "Płomienie" są dostępne w sieci na vod

O, piątka za linka, znaczy nie to żebym sam obejrzał, ale komuś się może przyda jak nie film to strona D:

Nie Twoja bajka znaczy że za ciężkie? Bo jak za ciężkie to chyba rozumiem o co chodzi. A jaki kozacki plakat te Płomienie mają !

Te dwa filmy nie dały mi wystarczającego uzasadnienia bym miał się dalej Czekałą biczować ;) Pewnie bym to ponuractwo przebolał, ale mamy też animatorów, których styl bardziej mi odpowiada i ze wspomnianych antologii raczej wolę filmy Giersza, Lenicy i Borowczyka. A styl jest tutaj tematem nie do uniknięcia, skoro większość twórców filmów animowanych rekrutowała się, i do dziś rekrutuje, z ASP. Całkowicie subiektywnie mogę powiedzieć, że depresyjny Czekała nie mój ci.

No ja do dzisiaj pamiętam jak bardzo mnie uderzył w głowę "Apel". Piorunujące wrażenie. I powiem CI, że poza "Ptakiem" to masz bardzo rację, on strasznie depresyjny, a jak nie depresyjny to ciężki, trochę jak Michód tak pomyślałem teraz D: Wiesz, twórca który wstrząsa i miesza a nie bawi D:

BTW - wyrażenie "nie jest to moja bajka" w kontekście animacji jest piękne :D

Świetna sprawa, gdy film inspiruje do twórczego działania. Efekty też świetne! Biorę się za nadrabianie Czekały i może też się zainspiruję.

No ja dzisiaj Twoje zdjęcia przeglądałem właśnie D: "Sekcja zwłok" w tekstach jest opisywana jako taki "animowany dokument". "Dzień" to w sumie filmowa miniaturka, filmowa w sensie że kamerowana nie animowana. Może akurat Ci sie cos trafi na oko i aparat :)

Miło słyszeć, że mnie się ogląda :D ale komercyjne czy autorskie, bo to jest różnica :P

Nie wiem, trochę facebooka, trochę bloga, ale to dojrzeć muszę.Autorskie to blog? I tak rzucając pomysł - jakbyś miał jakieś zdjęciowe skojarzenia z Czekały filmami to podrzuć D: Już nie wspomnę, że polskie filmy które nie mają plakatu to też jest ciekawy temat do rozkminienia.

Blog autorski. Teraz to już chyba będę musiał coś stworzyć ;)

Nie no bez musu, cytując Lindę "Muszę, droga pani, to ja tylko umrzeć", Aczkolwiek no paczałbym D: Obaczę tego bloga.

Nie będę ukrywał @Spence, że jestem cholernie zazdrosny o spektakularny sukces, który tu odniosłeś tą notką: dyskusja, osoby, które skłoniłeś do obejrzenia filmu... rzeczy niemal na Filmasterze zapomniane :)

Pamiętam, że miałeś kiedyś pomysł, żeby pisać coś o ciekawych, nowych wideoklipach - może byś poszedł za ciosem?

"A znam takich co chcą w moich butach chodzić, chociaż dawno zdarłem podeszwy i ciągle szukam drogi" D:

a na poważnie to doktorze, nie ma co zazdraszczać, jak ktoś obczai tekst to Twój komentarz też tam zobaczy i obczai Schody, albo Szczechury coś, albo Płomienie wrzucone przez inheracila D: komentarze też napędzają ruch pewnie... dunno. Tak czy siak bardzo mi miło, że ktoś to czyta jednak. Dzięki za czas wszystkim :) Sam tekst pisałem jakoś w dziwnych warunkach "zaraz idę do pracy, więc teraz bo jutro nie zrobię", to może też tutaj jest dużo bo nie szlifowałem aż tak.

ja myślałem, że na Filmasterze to często tak D: ale też dawno mnie nie było. I też to, że to krótkie metraże są.

a co do klipów to to stara rzecz, w sumie nie wiem czy o nowych to miało być, czy ogólnie o dobrych po prostu jako cykl. ja gdzieś mam notatki do dwóch klipów co je bardzo lubię to może to kiedyś spiszę i wrzucę D: (no na pewno) poza tym to też było na zasadzie rzucenia pomysłu trochę w ludzi i jakby coś to zrobienia cyklu o klipach D: Jakby co to można robić doktorzu, jak masz chęć to można to rozkminić.

Doktorzu, czy Ty nie kminiłeś coś napisać o polskiej animacji? Może to też jest jakiś pomysł na cykl?

dobra, bo się rozgadałem.

To zazdrość konstruktywna Spęsie; rzecz w tym, że intensywność dyskusji na Filmasterze przypominała w ostatnim czasie intensywność tejże na Kasecie i niektórzy tu (nie ja jeden) zamierzając się do napisania kolejnego tekstu, machnęli pewnie myszką, w myśl zasady "pierdolę, nie klikam", bo i po co, skoro to sobie tylko i nawet nie muzom. Więc ja się cieszę tak naprawdę, choć boję się łudzić, że to tak na stałe i zawsze.

A pomysł teledyskowy jest piękny, tylko ja nie wiem, czy bym umiał o muzie pisać. Ciągle wydaje mi się, że to się udać nie może (bo jakżesz oczy zrozumieć by miały co uszy poczuły?), choć wiem, że się udaje, np. recenzje na allmusic.com cudne, muzyka dla oczu! No i na kaseta.org takoż oczywiście :)

Doktorze (nie chcę Nemeczkować z małej), wybacz mą reakcję może za mocną, bom nie znał że to taka jest zazdrość. Tekst o Kasecie i dyskusji bardzo celny :D Chociaż no kontynuując ten wątek to popacz, że tekst o Czekale wrzuciłem tam z miesiąc temu, a dopiero na Filmasterzu (celowo) coś zaskoczyło. Wydaje mi się też, trochę nawiązując do Bukowskiego, że jak czujesz potrzebę pisania i Cię rozsadza od środka to tak czy siak coś napiszesz. Szkoda może, żeś pierdolnął i nie klikał, bo mogło by być coś ciekawego z tego. Who knows?

Na stałe raczej nie, bo cytując Uciekiniera z tego wątku nic na stałe nie jest, chociaż on o filmach Czekały. Chociaż też zauważam, że odkąd jestem na Filmasterze to Ty jestes caly czas w osobach, ktore komentuja i lubia to robic, ja to szanuje D:

Teledyskowy pomysl Doktorze to myślę, że powinieneś bardziej popatrzeć na to od strony tego, że to jest wideo i film, a przecież na pisaniu o filmach i ich elementach składowych to jakby nie patrzeć zjadłeś zęby na filmasterze, czy Filmradarze, z całym szacunkeim dla Twojego uzębienia D: Plus myślę, że sam znasz niejeden film, który operuje muzyką bardziej niż większość (Tlen chociażby mi teraz przyuchodzi na myśl).

I pomyślałem, że jest jeden bardzo fajny teledysk polski którym się jaram, choć nie ja go wyłowiłem. Drugi też by się znalazł w sumie. I dwa ameryckie gdzieś mam rozbabrane w notatkach.

Ja na kasecie nie piszę o muzyce, ale przekażę chłopakom :D

Dodaj komentarz