Nie dostań wilka.

Data:
Ocena recenzenta: 7/10

Joe Car­na­han jest reży­se­rem, na któ­rego filmy bar­dzo cze­kam i oglą­dam wszyst­kie (poza Dru­żyną A, bo nie dałem rady). Para­doks tego zda­nia polega na tym, że on zro­bił jeden nie­zły film, jeden szcze­niacki, jeden taki że go nie obej­rza­łem i jeden abso­lut­nie genialny. Ten ostatni Narc jest gorzką, ubru­dzoną wolną poli­cyjną histo­rią o kolo­rach spra­nych bank­no­tów i obej­rzeć go koniecz­nie pole­cam. Pisa­łem o więk­szo­ści jego fil­mów w artykule na Filmasterze* nawet [z całego tek­stu nadaje się tylko część o Narc, szcze­rze], a tu nie na to miej­sce ani czas.

The Grey jest wresz­cie, po paśmie mniej­szych lub więk­szych roz­cza­ro­wań fil­mem dobrym. Impo­nuje kolo­ry­styka (roz­pięta mię­dzy sza­ro­ścią, śnie­giem i chło­dem scen teraź­niej­szych, a intym­nym cie­płem retro­spek­cji), impo­nuje scena odpro­wa­dza­nia umie­ra­ją­cego czło­wieka do śmierci, impo­nuje kli­mat, impo­nuje Liam Neeson w roli głów­nej. Nie impo­nuje (jakie jest prze­ci­wień­stwo tego słowa w ogóle?) prze­ry­so­wa­nie histo­rii, nie impo­nuje to, że histo­ria jest bar­dzo nie­równa, nie impo­nuje pol­ski tytuł, psu­jący pierw­sze pięt­na­ście minut. Ja poniż­szym aka­pi­tem psuję ci dodat­kowe pięć.

Nie oglą­daj tego filmu, bo dosta­niesz wilka. (wszy­scy się śmieją, bo żart przedni jak awangarda)

A poważ­nie to, nie­złe kino do obej­rze­nia, taka sió­de­meczka na dzie­sięć, przy­naj­mniej dla mnie bo lubię Carnahana.

________________________________________________________
*Artykuł znaleźć możesz tutaj - http://spence.filmaster.pl/artykul/jazz-nie-zyje/

Tekst pierwotnie ukazał się jako część Little Recordera 18 na stronie www.kaseta.org.

Zwiastun: