Bezstresowemu wychowaniu mowie stanowcze NIE.
Wartki scenariusz. Rewelacyjna muzyka. Doskonale, nasycone emocjami, studium relacji rodzinnych. Genialne zdjęcia.
Na pytanie o czym jest ten film najprawdopodobniej każdy będzie miał inna odpowiedz. Osobisćie przez caly film miałam nieodparta ochote dac gowniarzowi w gebe i nikt nie przekona mnie o wyższości tzw bezstresowego wychowania.
Kiczowatosc i tandeta Matki o ktorej tak szeroko rozpisywaly się rezencje, a za ktora Matka "zostala zabita", w porównaniu z większością domow w Polsce, wydaje się być czysta elegancja i opanowaniem, nie mówiąc o nieskończonych pokladach cierpliwości za która rzeczywiście ja podziwiam.
Agresja, przekonanie o wlasnej wyjatkowosci, nadwrazliwosc i egoizm Syna dzialaja na nerwy praktycznie od pierwszej minuty filmu.
Swoja droga film jest bardzo fajnym lustrem. Pokazuje jak wiele czasu i energii czlowiek traci na wyimaginowane problemy.
Że Pani miała ochotę dać gówniarzowi w gębę, to o tym nie sposób wątpić ani przez moment, psze Pani :(
Ja się identyfikuję z synem i rozumiem wszystko, co w matce może irytować. oczywiście, że młodość jest rozpieszczona i butna, ale żeby zaraz w gębę?
W gębę i po dupie jeszcze na zapas!
Michuk, to w Tobie też siedzi tępy. okrutny, obleśny, mały sadysta? Pilotce się nie dziwię, jest prawdopodobnie kobietą, ale Ty?
Bite dzieci widzą świat inaczej :P
O tak, to bardzo mądre słowa. Dziękuję Aiczka.
I klęczeć na grochu. A co!