Gran Torino
'Gran Torino' jest filmem przeznaczonym dla entuzjastow pestek slonecznikowych, dlubanych na zywca. Pozostali, oprocz najbardziej zagorzalych fanow Clinta Eastwooda, moga z powodzeniem odpuscic ten dwugodzinny niewypal. Rezyser filmu, Eastwood, gra tu role kultywujacego swoja odrebnosc i skloconego z siasiadami zgorzknialego weterana Wojny Koreanskiej, ktory w zaskakujaco szybkim tempie morfuje w kierunku zawzietego sasiadoluba. Film zrobiony jest bardzo wprawna reka i zawiera kilka smiesznych tekstow, ale ku mojemu rozczarowaniu przewaza w nim zgnilawa atmosfera "politycznej poprawnosci", czy tez kulturowego bon-tonizmu.
Byc moze jest to ostatni film Clinta Eastwooda, gdyz jego "znaki dymne" sa tu nie do przeoczenia. Pozwole wiec sobie na oficjalne podziekowanie temu aktorowi i rezyserowi, jednemu z moich filmowych idoli, za jego wklad w tworzenie bajki dla poznania ktorej chce sie czlowiekowi wstawac z lozka, wbrew zdrowemu rozsadkowi.
Hotel Detective
Jestem zagorzałą fanką Clinta,dlatego obejrzałam film. Treść taka sobie, Clint jak zawsze super.Bo to Clint.
No i co z tego, że jest wtórny i przewidywalny, jeśli gra aktorska i realizacja jest na tak wysokim poziomie, że właściwie te niedoróbki scenariusza nie przeszkadzają w odbiorze. Ja pamiętam, że siedziałem w kinie zahipnotyzowany minami jakie strzelał Kowalski, świetnie się bawiłem a na koniec wręcz przejęła mnie ta historyjka. Nie ma co marudzić bo dużo lepszych filmów w tym roku nie wyprodukowano, przynajmniej jeśli chodzi o mainstream.