Pokoj Saren

Data:

Podejrzewam, ze musze byc niezmiernie znudzony osiagnieciami wspolczesnego kina swiatowego, gdyz siegnalem po kolejny film Lecha Majewskiego 'Pokoj Saren' (The Roe's Room) z 1997 roku. Calkiem niedawno obejrzalem nowsza produkcje tego rezysera, "Glass Lips' (2007), ktora - jak juz wspominalem - mi sie nie podobala. Postanowilem wiec poszukac tworczej prawdy we wczesniejszym przekazie artysty, czlowieka obdarzonego wrecz Renesansowym talentem.

'Pokoj Saren', jest to autobiograficzna opera napisana przez Majewskiego (libretto) przy pomocy Jozefa Skrzeka (muzyka) i Andrzeja Marko (instrumentalizacja), zagrana przez Orkiestre Polskiego Radia z udzialem Choru Slaskiej Opery. Film jest wiec tu medium niejako wtornym, majacym podkreslic walory artystyczne swego dzwiekowego pierwowzoru, i jako tak rozumiane, spelnia swoje zadanie. 'Pokoj Saren', jako zakurzona forma muzyczna z przeszlosci, oddaje nalezyte uklony w kierunku swoich korzeni, jednoczesnie nawiazujac do kompozytorow wspolczesnych (katarynkowe melodie Phillipa Glassa?). Musze przyznac, ze zarowno tytulowa opera jak i jej filmowy obraz z pewnoscia przyciagna burzliwe oklaski krytykow, ze wzgledu na swoja populistyczna tematyke oraz "swieta" forme, niejako apriori wymuszajaca poklony od jej odbiorcow. Niestety nie bedzie dla mnie miejsca posrod wiwatujacych. Cykliczna przeplatanka pokolen, bolesna dla wszystkich uwiklanych i gloryfikujaca mloda sile, jako mysl przewodnia, nalezy moim zdaniem do tematow juz wystarczajaco przezutych przez 'artystyczny zab czasu'.

Mysle ze filmowa wersja 'Pokoju Saren' mogla by byc przedstawiona w postaci fotograficznych migawek, z librettem w formie napisow. Zaoszczedzilo by to meczaco-dlugich zblizen twarzy Rafala Olbrychskiego (jedna z glownych rol), budzetu na calkiem niepotrzebne sceny rozbierano-erotyczne, a przede wszystkim - nieodzyskiwalnego czasu odbiorcy filmu. Jednakze - w tym moim znudzeniu - uklony naleza sie Majewskiemu chocby za wklad jego pracy oraz ssakozebna i nie skrepowana chec drazenia tunelu donikad.

Zwiastun: