Berlinale 2019: Teona Mitevska, Denis Côté, Jenna Bass

Data:

GOSPOD POSTOI, IMETO I'E PETRUNIJA
reż. Teona Mitevska
Konkurs Główny

Petrunia zamiast skutecznie znaleźć pracę pakuje się w nie lada kłopoty. W spontanicznym, niczym nieuzasadnionym odruchu skacze do wody, zakłócając lokalne święto, wyławia krzyż i otwiera tym czynem prawdziwą puszkę Pandory. W jednej chwili wiecznie bezrobotna, pulchna 30-latka obraża uczucia religijne i bezcześci największe świętości, bo wodne zawody z krzyżem to pradawny, męski rytuał. W oczach zacietrzewionej dziennikarki staje się symbolem sprzeciwu wobec archaicznego patriarchatu i rzeczniczką emancypacji kobiet. Zaś w oczach organów ścigania to najpierw poszukiwany zbieg, a później obiekt wnikliwego śledztwa z poważnym oskarżeniem kradzieży kościelnego mienia. Absurd sytuacji z czasem dostrzega sama Petrunia, która marzy już tylko o tym, by z komisariatu wrócić do domu, choć też tanio skóry nie ma zamiaru sprzedać, bo buntowniczą naturę wyniosła z domu, a z uniwersytetu - ciętą ripostę.

Ta afera wydarzyła się na macedońskiej prowincji, ale wymowa tego groteskowego komediodramatu ma alarmująco uniwersalny wydźwięk. Wszędzie tam, gdzie religijne zacietrzewienie ustępuje miejsca zdrowemu rozsądkowi, a światopoglądowy konserwatyzm jest jedynym słusznym sposobem patrzenia na świat potrzeba takiej awanturniczej Petrunii, by przejrzeć na oczy, że coś tu jest jednak nie tak. Tytułowa postać z filmy Teony Mitevskiej jawi się więc jako super bohaterka naszych czasów. Bez magicznych umiejętności i gadżeciarskich atrybutów, ale za to reprezentująca swoją postawą i nieidealnym życiorysem wartości i postawy tak bardzo potrzebne w naszych niespokojnych, zantagonizowanych czasach.

GHOST TOWN ANTHOLOGY
reż. Denis Côté
Konkurs Główny

Z duchami to zwykle bywa tak, że co prawda ze swej natury przynależą one do jakiejś sfery metafizycznej, reprezentują bardziej kosmiczny wymiar wszechświata, ale ich obecność raczej nie ma znaczenia dla ich samych. Implikuje/komplikuje losy żyjących, których za sobą zostawili. Młody Simon pozostawił za sobą nie tylko pogrążonych w żałobie członków rodziny, ale całą wspólnotę zamieszkałą niewielkie, kanadyjskie miasteczko. Miejsce szare i do bólu zwyczajne. Nie można także nie zauważyć, że ta okolica sprawiała wrażenie wymarłej zanim już pod postacią ducha powraca do niej zmarły mężczyzna. Ekscentryczny Denis Côté, stały bywalec berlińskiej imprezy, w opowiadaniu o marazmie i wewnętrznej martwocie małomiasteczkowej społeczności prezentuje zaskakująco eleganckie w stonowaniu, refleksyjne oblicze, które jednak niekoniecznie mu pasuje. Uczynienie z duchów ambasadorów emocjonalnego przebudzenia lunatykującej w męczącym śnie prowincji posiada ciekawy walor symboliczny, ale od filmu zapowiadanego jako dekonstrukcja gatunkowych schematów wymagać wypada jednak czegoś więcej. Aż prosiło się tu o więcej kreatywności w wykorzystaniu horrorowych klisz. Na pewno zagwarantowałoby to skuteczniejsze przebudzenie nie tylko bohaterów filmu, ale też jego widzów - przysypiających na jego seansie.

FLATLAND
reż. Jenna Bass
Panorama

Jedna z bohaterek filmu nałogowo ogląda opery mydlane i lubuje się w dresach z aksamitu w jaskrawych kolorach. Na pytanie, dlaczego marnuje czas na oglądanie w telewizji seriali, w których ludzie robią strasznie głupie rzeczy, jakie nie zdarzają się w prawdziwym życiu, ona odpowiada z przekąsem, że dokładnie tak właśnie wygląda życie. Delikwentka nazywa się Beauty Cuba (Faith Baloyi, która przypomina Violę Davis) i jest doświadczoną policjantką po przejściach. Afrykanerska produkcja Jenny Bass to rasowe dzieło spod znaku guilty pleasure. Ma bohaterów i zwroty akcji, jak w tych telenowelach, w których lubuje się Kapitan Cuba, ale to fajna, przebojowa rzecz z mocnym, solidarnościowo-feministycznym przesłaniem. Inspirująca się klasyką spod znaku "Thelmy i Louise", zbudowana z filmowych cytatów, ale mocno wryta w lokalny, południowoafrykański kontekst. Czyni on z "Flatland" film zrobiony z przymrużeniem oka, nieco na tzw. pohybel, ale pozwalający sporo dowiedzieć się o społecznych zależnościach w jednym z najbogatszych krajów Afryki