Na horyzoncie widziałam... (6/2016)

Data:


PSYCHONAUCI, ZAPOMNIANE DZIECI
reż. Alberto Vásquez, Pedro Rivero
Nocne Szaleństwo

Po ekologicznej katastrofie świat zmienił się nie do poznania. Wokoło toksyczne morze, trujące powietrze, wysypiska śmierci pełne przemysłowych odpadów, pozbawione liści konary drzew. Antropomorficzne postacie żyją tu swym smutnym, bezcelowym życiem z dnia na dzień. Osierocona nastolatka Dinky, która nie może się odnaleźć w nowej rodzinie zastępczej, marzy o ucieczce. Wspierają ją w tym schizofreniczna koleżanka i Mały Lis, miejscowy obiekt drwin. Dinky chciałaby z ponurej wyspy zabrać także swojego ukochanego, Birdboya - ściganego za domniemaną dystrybucję narkotyków chłopca-ptaka, którego psychikę zżera pamięć o tragicznie zmarłym ojcu. "Psychonauci, zaginione dzieci" to ekranizacja graficznej powieści, która w Hiszpanii ukazała się w latach 80tych, dlatego w jej wymowie doszukać można się aluzji i symboli odnoszących się do ówczesnej sytuacji politycznej - zmierzchu frankistowskiej dyktatury i zapowiedzi demokratycznych zmian w kraju. Filmowi w klimacie blisko do atmosfery słynnego "Maus" - jest mroczny, niepokojący i mimo wielu fabularnych skrótów bardzo sugestywny. Niezwykła rzecz.

ŚMIERĆ LUDWIKA XIV
reż. Albert Serra
Panorama

Do tej pory wierzyłam, że głównym celem katalońskiego reżysera jest zanudzenie widza na śmierć swoim ekstremalnie powolnym kinem historycznym. Jednak w przypadku "Śmierci Ludwika XIV" w końcu ta usypiająca, snująca się narracja i statyczna ekspozycja filmowej fabuły zdają się mieć nie tylko rozsądne uzasadnienie, ale też być jedyne słuszne. Ludwik XIV umiera, powoli gaśnie jego ciało - nie może jeść i pić, jego nogę zżera gangrena. Współpracownicy króla robią, co mogą, by ten wydobrzał, ale wiele zrobić już nie mogą. Są całkowicie bezradni wobec jego cierpienia. Śmierć i ból nie oszczędzają nawet kogoś takiego, jak boski władca Francji. Majestat sytuacji tworzą nie tylko piękne skomponowane kadry, przywodzące na myśl barokowe malarstwo, ale przede wszystkim posągowy Jean-Pierre Léaud w roli umierającego króla. Choć grana przez ikonę Nowej Fali postać tylko leży na łóżku i właściwie marnieje w oczach, Léaud swoim wyrazem twarzy, spojrzeniami, drobnymi gestami nadał temu cierpieniu bardzo ludzkiej szlachetności. Wszyscy jesteśmy równi wobec śmierci, nawet boski król.

DZIKA
reż. Nicolette Krebitz
Panorama

Nicolette Krebitz najpierw powinna obejrzeć filmy Daniela Hoesla - filmowego ekscentryka osobliwie kontestującego współczesność - nim sama na taką krytykę się zdecyduje. Miało być oryginalnie i zaczepnie, a wyszło kuriozalnie i prostacko. Korporacyjna specjalistka od IT zostaje opętana dziwną obsesją. W parku w pobliżu swojego domu dostrzega wilka. Od tej pory będzie robić wszystko, by złapać dzikie zwierzę w swe sidła, zaniedbując przy okazji bliskich i pracę, czyli wszystko to, co czyniło z niej zwyczajną, normalną osobę. Ciężko brać ten film na serio. Bardziej on pasuje do groteskowej, niepoważnej estetyki Nocnego Szaleństwa, a obstawiam, że reżyserce niekoniecznie o taki efekt chodziło.