W rytmie bossa novy

Data:
Ocena recenzenta: 7/10

Jak brazylijskie, kameralne kino, bez fajerwerków skradło mi serce... ale poprawka - jest w "Aquariusie" jedna petarda i nazywa się Sonia Braga.


Selekcja do Konkursu Głównego w Cannes nigdy nie grzeszyła oryginalnością. Jeśli któryś ze stałych bywalców festiwalu skończył właśnie film, istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostanie do niego zaproszony ponownie. Fabuła z Marion Cotillard w obsadzie? Już jesteś w programie. Liczba wielkich gwiazd na czerwonym dywanie zawsze musi się zgadzać. Od lat po cichu zarzuca się festiwalowi, że nie promuje nowych twórców, nie odkrywa nowego kina - sekcja Un Certain Regard to przecież dość przypadkowy worek różności, a wiele filmów ma tu swoją premierę dlatego, bo część funduszy, za które powstały, pochodzi z francuskiego źródła. Wracając jednak do Konkursu Głównego. Choć w tym roku tytułów od starych wyjadaczy nie zabrakło (Dardenne'owie, Loach, Almodovar, Assayas), paradoksalnie i trochę na przekór najciekawsze na tę chwilę filmy z Konkursu Głównego nie wyszły spod ręki tych twórców. Bezdyskusyjnym faworytem krytyków i publiki do Złotej Palmy jest "Toni Erdmann" Maren Ade, która w Cannes jest po raz pierwszy. Z prawdziwą perełką na Lazurowe Wybrzeże przyjechał też inny konkursowy debiutant Kleber Mendonça Filho. Już debiut Brazylijczyka, "Sąsiedzkie Dźwięki", mimo że niezbyt spójny pokazał, iż to reżyser z dużym potencjałem.

Przekornie Filho umieszcza w centrum "Aquariusa" Donę Clarę - przedstawicielkę bogatszej klasy średniej, kobietę wyzwoloną i samodzielną, kochającą ludzi, malownicze miejsca i ładne przedmioty z duszą. Clara całe życie z czymś walczyła. Najpierw z rakiem, który zniekształcił jej ciało, potem ze smutkiem po śmierci męża, w końcu współcześnie musi stawić czoła bezwzględnemu deweloperowi, dążącemu do tego, by na miejscu jej starej kamienicy przy plaży postawić betonowy apartamentowiec. Clarę otaczają przyjaciele, znajomi, dzieci z wnukami, kobieta korzysta z życia, bawiąc się i aktywnie spędzając czas, a jednak wydaje się być osobą samotną. Została sama w swoim pełnym wspomnień i ukochanych winylowych płyt mieszkaniem. Na nic się jednak nie skarży, mimo kłopotów żyje najlepiej i najszczęśliwiej, jak potrafi. Od losu dostała to, co mogła, wiele sama też sobie wywalczyła. Sonia Braga w roli Clary to fenomen i festiwalowe odkrycie. Kobieta o niesamowitej gracji i elegancji, piękna i wyrazista, w której drzemie ogromna siła, a jednocześnie jest krucha i subtelna. To wszystko od Sonii Bragi otrzymała też jej bohaterka.

"Aquarius" to kino intymne i epickie zarazem, portretujące kobietę na jesieni życia i wszystkie doświadczenia, jakie na przestrzeni dekad ukształtowały jej charakter, wrażliwość i styl bycia. Ale historia Clary niesie też ze sobą uniwersalne przesłanie. Pokazuje, co jest w życiu ważne, że obok wydarzeń szczęśliwych wypełniają je też te gorzkie, przygnębiające i stresujące, że szczęście wymaga walki o siebie i stanie przy swoich wartościach. Wszystko, co nas spotyka jest tak samo relewantne, bo kształtuje osobowość człowieka. Od tego też zależy, czy później z perspektywy czasu, jak Clara, będziemy potrafili cieszyć się spacerami w słońcu, wykrzesać z siebie energię, by stawiać czoła przeciwnościom losu czy z przyjemnością słuchać ukochanych piosenek, czy raczej staniemy się tymi zgorzkniałymi, apatycznymi staruszkami, wiecznie zastanawiającymi się co jeśli.

Zwiastun: