doktor pueblo

napisał o American Honey

Obejrzałem "American Honey" i "Florida Project" w kolejności, powiedzmy, fabularnie chronologicznej, tj. zaczynając od filmu o mniejszych dzieciach, a kończąc na tym o większych. Trudno mi zrozumieć opinię kolegi @lapsus że "American Honey" jest pełen pozytywnej energii. Oba wymienione filmy są raczej przygnębiające, ale o ile we "Florida Project" były jakieś przebłyski nadziei (pozytywna postać ciecia-Anioła, głupia ale jednak kochająca matka), o tyle "American Honey" jest do cna dołujące. To świat, w którym nie ma miejsca na miłość, a którego niewinni bohaterowie byli, są i będą przez innych gwałceni i wykorzystywani - szczytem ich marzeń jest wybrać sobie przez kogo.

Widzisz jak ty nic o życiu nie wiesz. Dla takich jak wy to film smutny , wręcz tragiczny, dla takich jak ja to pean na cześc radości życia.

A kto to jest "takich jak wy", bo nie znam?