Chciałbym poprzez robienie filmów poznawać rzeczywistość. Wywiad z Iwo Kondeferem, zwycięzcą tegorocznej OKFY.

Data:

- Lubisz podglądać ludzi?

- Lubię. Może nie podglądać, a raczej podsłuchiwać.

- Twój bohater [ze zwycięskiego filmu "Wszystko"] robi jedno i drugie.

- Tak... Tylko różnimy się tym dlaczego to robimy.

- Pobudki tej postaci wydają mi się cokolwiek dziwne. Skąd się wzięły?

- To jest bardzo samotny człowiek. Wydaje mi się, że nie ma rodziny, a nawet jeśli ją ma to od dawna nie ma z nią kontaktu. Rzadko kiedy wychodzi poza obręb swojego małego świata - bloku. Samotność sprawiła, że boi się tego, co jest na zewnątrz. Notatki są dla niego, takim rozpaczliwym sposobem zrozumienia, ogarnięcia rzeczywistości. Usystematyzowania jej.

- To prawda. Przy oglądaniu filmu niejednokrotnie przewija się myśl na temat jego rodziny, zwłaszcza gdy ogląda zdjęcia. Ale z drugiej strony, nie wydaje mi się, żeby utrzymywał bliższe kontakty nawet z własnymi sąsiadami, których tak pieczołowicie śledzi.

- Też mi się wydaje, że ta postać nie utrzymuje kontaktu z sąsiadami - pokazuje to scena kiedy opowiada o jednej z sąsiadek i w ostatniej chwili rezygnuje ze złożenia jej wizyty, tłumacząc, że teraz uprawia gimnastykę. Myślę, że nigdy nie miał bliższego kontaktu z tą osobą. Te notatki trochę zastępują mu kontakt z drugim człowiekiem.
Zresztą według mnie tytułowe "Wszystko" jest trochę znamienne dla współczesności. Staramy się uniknąć kontaktu ze "światem zewnętrznym", życie zamykamy w naszych czerech ścianach. W naszym mieszkaniu chcemy mieć "wszystko".

- I tam możemy je kontrolować.

- Tak jest z moim bohaterem, który zastępuje swoimi notatkami kontakt z całym światem. Ale taki sam mechanizm występuje w portalach społecznościowych - możemy mieć namiastkę, całego życia przed ekranem monitora, bez wychodzenia z domu. Wielu z nas stara się mieć te "wszystko" u siebie w mieszkaniu, żeby nie musieć wyjść na zewnątrz i przełamać bariery komunikacyjnej, która nas dzieli od innych ludzi.

- Czy chodzi tylko o barierę komunikacyjną? Przecież wymiana myśli w sieci przeżywa swoją nieprzerywaną młodość.

- Nie. Mój film, jest filmem o samotności. Co nie zmienia faktu, że ta samotność może prowadzić do tak zwanego zła. Dziś ten starszy pan jest trochę szalony, ale nieszkodliwy. Ja z nim bardzo współodczuwam, współczuję mu. Ale jutro może zacząć wykorzystywać te notatki - do gorszych celów. W tych zeszytach ma pewnie mnóstwo "haków" na innych ludzi. Jego samotność i te nieszkodliwe szaleństwo może się przerodzić w bardzo groźną chęć sprawowania kontroli nad innymi.

- Sugerujesz, że samotność może prowadzić do czegoś znacznie gorszego niż cierpienie jednostki?

- Myślę, że tak. Ja go rozumiem i jestem w stanie wyobrazić siebie w takiej sytuacji.

- W takim razie co cię skłoniło do nakręcenia filmu o takiej tematyce?

- Jak już pisałem, trochę podsłuchuję, trochę podglądam. Pomysł narodził się z obserwacji kilku starszych, samotnych osób. One też starały się zastępować brak kontaktu z innymi ludzi, z światem poza ich blokiem.

- Ale wspominałeś też o portalach społecznościowych itd., co dotyczy głównie ludzi młodych. Są to kompletne inni ludzie, obracające się w różnych środowiskach, a jednak odchodzące w taką samą bezosobową samotność. Czy od początku zamierzeniem była taka parabola?

- Nie. Ten film przeszedł dużo zmian i sam odkrywałem podczas montażu wiele rzeczy, o których on opowiada, a które nie były w scenariuszu. To będzie też trochę banał, ale wg mnie piękny; Bardzo chciałbym poprzez robienie filmów poznawać rzeczywistość.

- A teraz najlepsze. Czy ta cała historia jest autentyczna?

- Nie.

- Właśnie! A ja do końca filmu zastanawiałem się, skąd wytrzasnąłeś człowieka o takim życiu.

- Człowiek który zagrał główną i jedyną rolę jest pisarzem, publicystą. Osobą z zupełnie innej bajki. Wydawało mi się, że ta dokumentalna formuła nada tej opowieści formę trochę metafory.

- Myślisz, że właśnie to mogło się przyczynić do takiego, a nie innego werdyktu tegorocznej OKFY?

- Mam nadzieję, że nie. Dla mnie jest ważna sama opowieść, czy wzbudziła jakieś emocje. Dobry film to dobry film, gatunki nie są ważne. Ważniejsze jest dla mnie to, co się działo ze mną w trakcie seansu.

- Najwyraźniej wzbudziła, bo zdobyłeś grand prix. Nagroda godna pozazdroszczenia, zwłaszcza biorąc pod uwagę twój wiek. Dopiero co widzieliśmy się podczas pisania matury, a już kilka miesięcy później czytałem o Tobie na ostatnich stronach "Kina".

- Na pewno moje ego dostało wielkiego cukierka.

- Ale mimo wszystko czy jako młody twórca nie czujesz się trochę niekomfortowo? Sam zetknąłem się z opiniami tych bardziej doświadczonych, że od nowego pokolenia oczekują czegoś zupełnie innego. Nie wydaje mi się, żeby Twój film do takich należał.

- Nie. Nie czuję się. Ja chcę opowiadać o tym o czym mam potrzebę. Chciałbym, żeby te historie jakoś poruszały ludzi. Nie muszę być burzycielem, ani nowatorskim na siłę. Zresztą, sam nie wiem co jest innowacyjną formą.

- Więc nie będziesz burzył. Co w takim razie teraz zamierzasz? Co dalej?

- Pracuję nad adaptacją opowiadania Lidii Amejko z książki "Żywoty świętych osiedlowych". Jestem wielkim fanem tego zbioru. Wprawdzie mój film łamie pewne konstrukcyjne prawidła, ale takie łamanie pojawiło się już w kilku innych produkcjach.

- Przy okazji tego filmu znowu o Tobie usłyszymy?

- Mam nadzieję, że usłyszycie o filmie.






"Wszysto"


Zwiastun:

Dzięki za ten wywiad. Fajnie się czytało i zachęcił mnie do obejrzenia filmu. Czemu tylko nie ma go na Filmasterze??

w sensie artysty? zapytam go :P

wszystko teraz zależy od moderatora

No i już jest: http://filmaster.pl/film/wszystko-2011-1/

Co ciekawe, to już drugie polskie krótkometrażowe "Wszystko" z tego roku. Jest też film Wyrzykowskiego: http://filmaster.pl/film/wszystko-2011/

ciekawe czy autor tego 'wszystkiego' o tym wiedział

Dodaj komentarz