Hadewijch

Data:
Ocena recenzenta: 9/10

Bardzo mocno przeżywałam film Hadewijch. Rzadko zdarza się, żeby było mi aż tak łatwo utożsamiać się z główną bohaterką. Tym razem nie przeszkadzało mi w tym nawet to, że dążenia i pragnienia Céline (potem już Hadewijch) związane były z religią, a co gorsza z religią katolicką (której wiele aspektów budzi u mnie negatywne odczucia). Mimo tych różnic, tytułowa bohaterka jest niezwykle bliską mi osobą w swoim podejściu do życia i percepcji otaczającego świata.

Już w pierwszej scenie, kiedy Céline przemierza las, pod górkę, w jakichś klapkach, poczułam, że to będzie właśnie taki człowiek. Bezkompromisowy, konkretny, o niezwykłej sile ducha i konsekwentny w działaniu. Nie ma dla mnie znaczenia to, jaką drogę w końcu wybrała Hadewijch. Nie chodzi mi o jej konkretne czyny, ale o jej postawę. O to, jak ona to wszystko robi. Urzeka mnie jej charakter. Tak bardzo różni się od ludzi, których spotyka się na co dzień. Nie potrzebuje rzeczy niepotrzebnych. Nie mówi, gdy nie ma nic do powiedzenia. A wszystko, co mówi jest zupełnie szczere. Nie wstydzi się i nie obawia tego, że jest inna. Żyje tak, jak potrzebuje, nie tak jak każdy.

Nie jest łatwo pragnąć czegoś, czego nikt inny w taki sam sposób nie chce. Jest to sytuacja, w której nikt naszych działań nie popiera, bo nikt nie rozumie i nie chce zrozumieć i nawet nie potrafi, a bez tego nikt nas wspierać i tolerować nie będzie. Tak właśnie jest z Céline. Ma ona swoją wiarę, ale przeżywanie jej tak, jak przeżywają ją inni jest dla niej niewystarczające. Jej percepcja obcowania z Chrystusem jest zupełnie inna. Aby w pełni przeżywać swoją miłość do niego potrzebuje czegoś, co nie jest realne. Hadewijch pragnie czegoś idealnego, całkowitego połączenia z Jezusem. To również coś bardzo niespotykanego. Upór i chęć przeżycia czegoś tak, aby było to idealne. Współczesny świat często jawi mi się jako świat półśrodków, sztuczności i marnotrawstwa. Nieprawdziwe rzeczy zapychają dojście dla tych prawdziwych. Wiele rzeczy, którymi zajmują się zmanipulowani ludzie, marnując czas i energię, to rzeczy, które nie są potrzebne.

Z jednej strony Hadewijch jest bardzo dojrzałą osobą. Przecież cechy takie jak dążenie do własnych celów i pewność co do tego, czego się chce, powinny być właśnie cechami osoby dorosłej. Z drugiej strony zachowuje ona w sobie wiele z dziecka. Bardzo otwarcie patrzy na świat, nie wstydzi się siebie. To cechy, których dorosłym często brakuje.

Percepcja Céline również odbiega od tego, jak odbierają świat inni ludzie. Przeżywa ona wszystko głęboko i naprawdę. Dostrzega rzeczy, obok których inni przechodzą obojętnie. Wielu ludziom trudno porozumieć się z osobą o tak rozwiniętej percepcji. Oczywiście, wiele osób w ogóle nie trudzi się, aby zrozumieć kogoś, kto myśli trochę inaczej. To powszechne zjawisko, które zaczyna przejawiać się w bardzo skrajnej formie.

To dzięki postaci Hadewijch, widzianej przeze mnie tak, jak to tu opisałam, tak bardzo dogłębnie przeżywałam ten film. Oczywiście, jest w nim znacznie więcej elementów, które zasługują na uznanie. Zdecydowanie polecam więc film również tym, których taka notka nie zachęca do wybrania się na Hadewijch.

Zwiastun: