Piękno porządku

Data:
Ocena recenzenta: 9/10

Pylistą drogą idzie dziewczyna, w ręku trzyma walizkę z całym swym dobytkiem. Są lata dwudzieste ubiegłego stulecia, ale ona zmierza do miejsca, które znajduje się w zupełnie innym czasie. Songlian ma zostać czwartą żoną Chena Zuoqiana, głowy starego, bogatego rodu. W jego domostwie obowiązują zasady mające mało wspólnego z wiekiem XX. Każda z żon ma odrębny dom, a Pan Chen każdego dnia wybiera ten, w którym spędzi noc. Wybranka otrzymuje chwilową władzę może np. zadecydować co ona i jej rywawlki będą jadły. Codziennie powtarza się ten sam ceremoniał, kobiety przychodzą na dziedziniec, a przed jedną z nich ustawiana jest czerwona latarnia. To znak, że tego wieczora będzie miała męża dla siebie. Następnie na jej domu wieszane są czerwone latarnie, znak błogosławieństwa, ale też symbol władzy. Szczególnym przywilejem jest masaż stóp dokonywany specjalnymi młoteczkami, których odgłos słychać w pozostałych domach, przyjemność, jaką może mieć tylko jedna z nich.

Czerwone latarnie i masaż stóp wybijają się na niepodległość, przestają być jedynie symbolami, zresztą tak wiekowymi, że trudnymi do rozszyfrowania. Stają się fetyszami, kobiety w większym stopniu rywalizują o nie, niż o władzę, przewagę nad rywalkami czy bezmięsne śniadanie. Gra staje się celem samym w sobie. Jedną z największych tragedii jest wyłączenie z niej. Za ciężkie przewinienia Pan Chen karze zasłonięciem latarni czarnymi pokrowcami. Gaśnie światło, znika pańska łaska, młoteczki uderzają w stopy jednej z przeciwniczek. Jedynym sposobem na niewypadnięcie z gry jest posiadanie męskiego potomka, tylko to może pozwolić na pozostanie w rezydencji, gdy uroda już przywiędnie.

Domostwo rodu Chen jest całym światem bohaterów Zawieście czerwone latarnie. Posiadłość otoczona jest wysokim murem, wnętrze jest podzielone na cztery domy żon z oddzielnymi budynkami dla służby. Jedyną przestrzenią wspólną jest dziedziniec, na którym odbywa się ceremonia wyboru, oraz jadalnia, gdzie wspólnie zjadane są śniadania. Każda z kobiet ma własną przestrzeń, której nie powinna porzucać. Każde opuszczenie własnego terytorium jest dla kobiet niebezpieczne, mogą zobaczyć coś, czego widzieć nie powinny. Zbyt bogata wiedza może okazać się przekleństwem, o czym Sonliang dowiaduje się aż zbyt boleśnie. Jedynym uprawnionym do bezkarnego poruszania się w obrębie posiadłości, jak i swobodnego jej opuszczania, jest pan domu. Krąży jak feudalny władca z jednej podległej sobie dziedziny do drugiej ściągając daninę, ale też rozdając podarki i sądząc.

Jednak Chen Zuoqian jako osoba obdarzona pozornie nienaruszalną pozycją nie interesuje Zhanga Yimou, nie pokazuje nawet jego twarzy. To dlatego, że Zawieście czerwone latarnie nie są filmem o możliwościach, a obrazem o koniecznościach jakie stwarza system. Kobietom zostawiono niewielki margines swobody i w strachu przed jego ograniczeniem zwracają się w jedyną możliwą stronę - przeciwko sobie. Twórca Czerwonego sorga korzysta z konwencji kina kostiumowego, ale jego ambicja nie ogranicza się wyłącznie do stworzenia efektownej opowieści w historycznych realiach. Posiadłość rodu jest Chinami w miniaturze, a stosunki bezwzględnego, feudalnego poddaństwa nie odnoszą się wyłącznie do pierwszych dekad XX wieku. Nie bez znaczenia jest fakt, że Zawieście czerwone latarnie miały premierę dwa lata po masakrze na Placu Niebiańskiego Spokoju. Chińska cenzura zaakceptowała scenariusz i zezwoliła na produkcję, jednak na jakiś czas zakazała dystrybucji.

Zhang Yimou stosuje klasyczną technikę ukrywania w warstwie wizualnej treści nieobecnych w tekście scenariusza. Siła Czerwonych latarni polega na tym, że to kino, które powstało nie przez dodawanie, a odejmowania. Reżyser maksymalnie ograniczył przestrzeń i liczbę bohaterów oraz podzielił film na rozdziały odpowiadające porom roku, w ten sposób pozbył się wszystkich zbędnych elementów, pozostawiając jedynie to, co konieczne. Podobna filozofia przyświeca kompozycji kadrów, są zamknięte i symetryczne. Niekiedy zostaje zachowana idealna symetria, częściej jednak jest delikatnie zaburzona, wprowadzając poczucie niepokoju. Istotna jest symbolika czerwieni, koloru władzy, namiętności i komunistycznej flagi. Obraz nie utrzymuje jednolitej kolorystyki, została rozpięta pomiędzy dwoma biegunami, czerwienią pasji i błękitem melancholii.

Potęga systemu władzy opisywanego przez Zhanga Yimou polega na tym, że potrafi te emocje zagospodarować, włączyć we własne struktury. Sprzeciw jest szaleństwem, wszak ten uporządkowany świat jest piękny i tak stary, że wydaje się wieczny. Może faktycznie poza murami nie ma zbawienia?

Zwiastun: