Krzysztof Osica

napisał o Roma

Tytułowa Roma odnosi się nie tylko do dzielnicy miasta Meksyk, ale też do filmowego świata, z którego Cuaron czerpie pełnymi garściami. Reżyser Grawitacji miksuje w swoim najnowszym filmie motywy znane z obrazów włoskich mistrzów lat 60. Niektóre ujęcia wyglądają, jakby je ukradł Antonioniemu czy Pasoliniemu. Można (Mamie) Romie zarzucać brak rewolucyjnej czujności (służąca-święta w mikroraju klasy średniej), ale za odświeżenie modernistycznej estetyki (i to nie w sześciu godzinach jak u pana Diaza) należy się jej szacunek.