Wielki pomnik Wendersa

Data:
Ocena recenzenta: 9/10

Po absolutnie nieudanym, niedokończonym przeze mnie Spotkaniu w Palermo, Wenders pozostaje geniuszem w dobie jarmarcznej kina 3D, robiąc zdecydowany krok do przodu i wysuwa się na czoło przepychając głośne amerykańskie przekupki targowe. Pokazuje, choć pewnie nie jest pierwszy, że technika trójwymiarowa nie musi być tylko elementem odciągającym ludzi od oglądania filmów na komputerze, a może wspomóc narrację i uczestniczyć w tworzeniu sztuki przez duże „S“.

Korzystając z okazji krótkiego pobytu w Berlinie postanowiłem nawiedzić miejscowe kino za 13 EURO + 2 EURO za plastikowe, raybanopodobne okulary 3D. Nie ma zlituj, nie ma zniżek studenckich. Ale warto, bo nawet obyło się bez dubbingu. Oszczędne dialogi pobrzmiewające w narodowych językach przyjaciół i tancerzy Piny dokładają tylko cegiełki, a może kwiaty nad potężny i przepięknym pomnikiem złożonym Niemce przez Wendersa i jego ekipę.

Nie jestem fanem teatru. Chodzę raz na rok, raz na dwa. Nie znam się na tańcu. Nie śledzę poczynań teatralnych tancerzy i nie oglądam programów tanecznych w lokalnej telewizji. Czuję, że niewiele mi umknęło oglądając Pinę.

Najnowszym film Wendersa to przede wszystkim pomnik, o czym wspomniałem. Przenosi, rekonstruuje, interpretuje teatr Bausch z pełnym oddaniem i szacunkiem. Dzięki technice 3D interesująco nagina teatralną perspektywę widza kreując ze scenicznych inscenizacji iście filmową dramaturgię, operując zbliżeniami i trójwymiarowymi technikami wprowadza nas w świat skrajnych emocji – od groteski i slapstickowego żartu po dynamiczny i poruszający świat konfliktu damsko-męskiego. Z jednej strony Świat towarzyszący i niejednokrotnie determinujący bohaterów to czyste, poukładane i symetryczne wnętrza ulegające destrukcji. Z drugiej rozpalające wyobraźnię i magiczne przestrzenie od małego, futurystycznego niemieckiego miasteczka po rozległe i bezgraniczne kolorowe wiejskie plenery, z drugiej. W tych konfrontacjach i polaryzacjach tkwi siła tego filmu, ukazującego nie tylko twórczość Piny, ale przede wszystkim współczesność, przy którym nie sposób się nudzić.

Warto dać się porwać w rytmie genialnych kompozycji muzycznych (jedna próbka poniżej), dać się zaskoczyć każdemu cięciu montażowemu i zobaczyć początek przygody kina artystycznego z techniką 3D.

http://www.youtube.com/watch?v=SZAaNlv6zZs

Zwiastun: