TLEN. Płuca tańczą – człowiek oddycha!

Data:
Ocena recenzenta: 9/10

„W każdym człowieku są dwaj tancerze: prawe płuco i lewe płuco. Kiedy płuca tańczą, człowiek otrzymuje tlen. Jeśli wziąć łopatę i uderzyć nią w okolice płuc, to tańczyć przestają i odcinają tlen”.

Czym jest tlen? Miłością, w imię której zabijamy, bo bez tlenu nie da się żyć. Miłość trwa, gdy dwie istoty oddychają tym samym powietrzem; w przeciwnym razie w miejsce miłowania pojawia się nienawiść i potrzeba unicestwiania lub zapomnienia. Miłość to priorytet ludzkiego bytu. To cel, sens, tlen. Walczymy z miłości i zabijamy z miłości, by wyeliminować tych, których płuca „nie tańczą” i pozbawiają człowieka odżywczego tlenu. W imię trzeciej cnoty wywołujemy wojny. Miłość płynie z wiary, ale jeśli chodzi o wiarę, to generalnie Bóg jest tylko w niedzielę, a że dzisiaj czwartek, to Boga jeszcze nie ma. A może dzieje się to wszystko, bo nie usłyszeliśmy piątego przykazania?

Wyrypajew niezwykle sprawnie przeciwstawia sobie antagonistyczne wartości determinujące życie człowieka. Prowadzi widza ścieżką poszukiwania miłości, która daleka jest od idylli, bo o ile działa człowiek w imię trzeciej cnoty, to skutkiem tej aktywności jest ból psychiczny, a nawet śmierć. Film udowadnia gorzki paradoks dotyczący genezy zła. Okazuje się, że to miłość - gloryfikowana w religiach – jest źródłem agresji, natchnieniem do unicestwiania inności w manicheistycznym świecie. Zakochany Sańka z małego, prowincjonalnego miasteczka i islamski fundamentalista kierują się tą samą miłością. Przykazania dekalogu nie sprawdzają się w rzeczywistości, pogrążonej w konsumpcji, zagłuszonej hałaśliwym chaosem, niezrozumieniem aksjologicznych przesłań i zniewolonej dualistycznym podziałem na dobro i zło.

Wymowa filmu jest gorzka, ale sam obraz przykrym nie jest. To niezmiernie przyjemne doświadczenie – uczta dla oka i rozkosz dla ucha. Wyrypajew ilustruje poszczególne nakazy moralne odrębną piosenką i teledyskiem, zgrabnie oddziałując słowem i obrazem jednocześnie. Całość osadzona jest w konwencji hiphopowej, która z założenia melorecytuje o paradoksach rządzących światem. W rolach głównych piękna żona Wyrypajewa – Karolina Gruszka i świetny rosyjski aktor – Aleksiej Filimonow. Film jest dynamiczny, barwny, rytmiczny, wysmakowany wizualnie, tragikomiczny i emocjonalny, a muzyka uzależnia. Podobnie jak tlen. Estetyczne szaleństwo pozostawia widza w stanie emocjonalnego rozbuchania i lekkiej hipnozy (podtrzymywanej przez mantrę, która towarzyszy napisom końcowym). Nie dziwi nagroda publiczności podczas ENH 2009.

Zwiastun:

Dziś zaczął się dla mnie festiwal ENH i to od powtórki "Tlenu". Podobało mi się bardziej niż za pierwszym razem :)

Witaj we Wrocku, Lapsusie! ENH=tlen. Oddychajmy głęboko! :)

Dodaj komentarz