Ostatnie dni Sandry

Data:

Najnowszy film braci Dardenne jest kroniką dwudniowej krucjaty, na którą wyrusza młoda Francuzka, by uratować swoją posadę oraz uchronić się przed powrotem na zasiłek. Belgijscy reżyserzy pozostają w estetycznym związku ze swoimi poprzednimi filmami takimi jak „Chłopiec na rowerze” czy „Dziecko", ich styl opowiadania jest rwący, gorzki i naturalistyczny.

Bohaterka grana przez Marion Cotillard w związku z przebytym niedawno załamaniem nerwowym przebywa na urlopie zdrowotnym. Pewnego dnia dowiaduje się, że straciła pracę poprzez głosowanie, w którym jej współpracownicy musieli się opowiedzieć czy wolą by Sandra dalej pracowała czy też 1000 Euro premii. Kobieta jest zdruzgotana i stan jej zdrowia ulega ponownemu pogorszeniu. Dzięki zaangażowaniu przyjaciółki udaje jej się uzyskać zgodę na powtórzenie głosowania. Mąż namawia ją by w ciągu pozostałego jej czasu odwiedziła każdego z pracowników z prośbą o zmianę zdania.

Mimo dość czarno-białej sytuacji reakcje ludzi na prośbę kobiety są skrajnie różne. Spotka się ze współczuciem, ale i z gniewem. Część będzie poruszona, część obojętna na jej historię. Chwile nadziei będą przeplatać się z rozpaczą, a emocjonalna huśtawka doprowadzi ją do granic wytrzymałości. W tej walce będzie miała do stracenia nie tylko pracę czy zdrowie, ale również godność. Na naszych oczach Sandra, która całkowicie straciła już wiarę we własne możliwości będzie zmuszona zawalczyć o swoje życie i odważnie wyjść na spotkanie napotkanym trudnościom oraz niesprawiedliwości.

Każdy z aktorów dostał tu bardzo dużo przestrzeni dla siebie i zbudowania własnej, indywidualnej postaci oraz reakcji. Najpełniej skorzystała z tego Marion Cotillard dla której rola Sandry jest najlepszą od czasów filmu „La Vie en Rose”. Jej znerwicowane ruchy oraz ataki paniki idealnie oddają stan osób borykających się z podobnymi schorzeniami. Cieszy i nie dziwi docenienie jej kreacji przez Amerykańską Akademię Filmową.

Bracia Dardenne jak zwykle pozostają całkowicie bezstronni wobec swoich bohaterów. Nie wydają wyroku braku moralności na osoby, które wybrały pieniądze. Pokazują ich codzienność – zmuszonych do dodatkowej pracy na czarno, z małymi dziećmi, świeżo po rozwodzie, dla których premia może okazać się wybawieniem z wieloletnich problemów.

Wraz z ciągłością filmu mnożą się pytania, gdy okazuje się, że jeden wybór: pieniądze czy człowiek, może wpłynąć nie tylko na sytuację materialną pracowników, ale również ich postrzeganie siebie i świata, w którym żyją. Większość z wyborów przed którymi stają każdego dnia ma znaczenie pomniejsze. W pierwszej chwili sądzą, że tak jest i tym razem, nie zdając sobie sprawy jak krucha jest ich pozycja w korporacyjnym świecie.

Film otrzymał nominację do Złotej Palmy w Cannes, BAFTY oraz Europejskiej Akademii Filmowej i jest z pewnością jedną z ciekawszych propozycji filmowych zeszłego roku.

Zwiastun:

Ostatnia uwaga bardzo cenna - dzis Sandra, jutro kto inny. Nie rozumieją, że wybierając pieniądze sami na siebie podpisują wyrok, że są niczym wobec wskaźników i liczb.

Dodaj komentarz