Samotny mężczyzna - rewelacyjny debiut projektanta mody !

Data:
Ocena recenzenta: 9/10

Znany amerykański projektant mody Tom Ford postanowił pobawić się w reżysera i co z tego wyszło?! Film, który zapiera dech w piersi, odejmuje mowę i wzrusza. Kwintesencja kina, aż mamy uczucie że obejrzeliśmy coś wybitnego.

George’a Falconer’a profesora anglistyki poznajemy po tragicznej śmierci jego partnera, Jima. Nie może on jednak pogodzić się ze stratą swojego ukochanego, tęskni za mim, a wszystko czego się dotnie powoduje nawrót wspomnień, które w obecnej sytuacji są odpowiedzialne za jeszcze większy ból. Pocieszenia szuka u swojej przyjaciółce Charlotte, z którą wspomina dobre czasy. Jednak to mu nie wystarczy, nie widzi dla siebie przyszłości. Obserwujemy ostatni dzień życia George’a, razem z nim przygotowujemy się do samobójstwa, pokonując dokładnie zaplanowane posunięcia. Uczestniczymy podczas pisania pożegnalnego listu, wybrania stroju, w którym chce być pochowany, a nawet próbie przećwiczenia sposobu w jaki pozbawi się życia.

‘’Samotny mężczyzna” to film opowiadający o życiu w cieniu, ze swoją odmiennością. Sam bohater podczas wykładu porusza ten temat „Boimy się innych - mówi podczas zajęć - czy to gej, czy komunista, czy też czarny”. Tak już jest skonstruowany ten świat i nie tylko w latach 60, w których toczy się akcja filmu, ale również dzisiaj. George nie ujawnia się, jest w pełni świadomy konsekwencji jakie ze sobą to by niosło, wszystko to prowadzi do odizolowania się bohatera od otaczającego go świata, wpływa to też na brak akceptacji dla samego siebie czy poczucie uwięzienia we własnym ciele.

Colin Firth w roli George’a jest rewelacyjny. Doskonale wczuwa się w swojego bohatera, oddaje jego rozpacz i determinację, a Julianne Moore która wcieliła się w rolę Charlotte wypadła bardzo przekonująco w roli osamotnionej dojrzałej kobiety, której dzień skała się z palenia papierosów i użalania się nad sobą, a mężczyzna którego kocha nie będzie dla niej nikim więcej niż tylko przyjacielem.

Historia opowiedziana przez Forda porusza nas swoją prostotą, posiada w sobie wiele życiowych mądrości. Reżyser próbuje przekazać nam że w dzisiejszym świecie ludzi interesują pieniądze i kariera, a światem żądzą pozory. W życiu trzeba zwracać uwagę na szczegółu takie jak gesty, uśmiechy, rozmowy. Jednak są to chwile krótkie, a trwałe szczęście bez miłości jest niemożliwe.

Naszą uwagę przykuwa jedna z pierwszych scen gdzie rewelacyjnie ukazane są odczucia bohatera, który w rozmowie telefonicznej dowiaduje się o śmierci swojego partnera. George nic nie mówi lecz my rozumiemy go bez słów.

Przedstawiona historia ciekawi nas i nie pozwala oderwać się od ekranu, zaś perfekcyjnie sklejony scenariusz nie pozwala by widz się nudził. Od pierwszego ujęcia widać pasję reżysera i jego zamiłowanie do świata mody, które przejawia się w każdym zdjęciu, bohaterowie są idealnie ubrani, a scenografia i charakteryzacja dopracowane są pod każdym szczegółem i dopięte na ostatni guzik. Niesamowite zdęcia, przepiękna muzykę Abel Korzeniowskiego dodają filmowi uroku. Nawet sposób w jaki mówi o homoseksualizmie jest bardzo subtelny, a uczucie jakie rodzi się pomiędzy profesorem, a jednym z jego uczniów nikogo niezgorszy. Tom Ford bez większej trudności zdobywa naszą sympatie i robi z naszymi odczuciami co tylko mu się podoba, całkowicie zostajemy pochłonięci przez George’a Falconer’a, stajemy z nim w twarzą w twarz, lecz niestety możemy się tylko przyglądać jego losowi. Film zobaczyć powinien każdy, bo warto, może nawet wpłynie on na nasze życie. Jedno jest pewne, tej produkcji , nie ważne jakbyśmy się starali, łatwo nie wymrzemy z naszych myśli.

Zwiastun: