Edison & Leo - bawi i przestrasza

Data:
Ocena recenzenta: 7/10

W zasadzie powinienem siedzieć w domu. Jednak zawinąłem nogę w bandaż i wybrałem się do kina Warszawa. Koniecznie chciałem zobaczyć jakiś kanadyjski film.
Padło na animowany film dla dorosłych (tzn. nie dla dzieci ale nie w tym sensie) - zjawisko coraz bardziej powszechne. Chyba najwłaściwszym określeniem gatunku filmowego do którego "Edison & Leo" należy jest czarna komedia. Nie brakuje w nim zarówno scen krwawych, którego jednak za sprawą obranej techniki raczej słabo oddziałują na widza (przynajmniej do czasu), jak i scen humorystycznych a także łączącej jedno z drugim groteski. Pomimo ubogiej scenerii i małej liczby postaci udało się stworzyć historię interesującą, zabawną, może niezbyt oryginalną, ale przestawioną w intrygujący sposób. Gliniane figurki mają wyrazistość postaci kina niemego. Odniesień do początków kina jest w filmie więcej. Tytułowy Edison tworzy prymitywną animację tancerki, mamy też, stworzony w poszukiwaniu prawdy, film w filmie, który z resztą budzi zaskakująco skrajne reakcje. Sama historia zaś przywodzi na myśl przede wszystkim doktora Frankensteina.

Myślę, że warto.

Ja się nieco zraziłem słabym ratingiem w IMDB, ale chyba nie powinienem brać tego uwagę bo dzisiejsze "Szczurze zielę" miało rating o wiele lepszy a okazało się niezrozumiałym knotem.

Dodaj komentarz