Dobry za i przed kamerą.

Data:

Jakie postacie kina według Was równie dobrze spisują/spisały się jako aktor i reżyser?. Mam na myśli dorobek znaczny z jednej jak i z drugiej strony.

Charles Chaplin
Clint Eastwood
Woody Allen
Jerzy Stuhr
Mel Brooks

Sean Penn?

George Clooney?

Na pewno należałoby dorzucić do tej listy Johna Cassevetesa i Takeshiego Kitano. Znalazł by się na niej też Roman Polański, gdyby mu się więcej chciało grać (bo, że umie, to nie ma wątpliwości). Alfred Hitchcock też występował w każdym swoim filmie, choć nie wiem, czy można to uznać za aktorstwo :)

Natomiast pozycja Mela Brooksa na liście chyba trochę na wyrost, w sensie, że to ani dobry aktor, ani reżyser.

Mel zrobił kilka komedii lepszych niż Lubaszenko. Brooks ma też większy dorobek aktorski niż Hitchcock, czy Polański.

Z Hitchcockiem to żartowałem. Występów aktorskich ma sporo, tylko mało mu minut reżyser dawał ;)

"lepszych niż Lubaszenko" to nie brzmi jak jakaś niesamowita rekomendacja :)

Paul Newman

Po "Gone Baby Gone" zacząłem się zastanawiać, czy Benowi Affleckowi bycie za kamerą nie wychodzi dużo lepiej niż bycie przed nią - ale po "The Town" znowu nie wiem nic.

Póki co, jeszcze Sydney Pollack mi przychodzi do głowy.

Edit: No i obowiązkowo powinien tu się znaleźć Peter Mullan.

Tarantino też ma fanów swojego aktorstwa.

Dodaj komentarz