1900: Człowiek legenda / La leggenda del pianista sull'oceano

Data:
Artykuł zawiera spoilery!

Portowa dzielnica w jakimś brytyjskim mieście (Liverpool? Southampton? Plymouth?) w pierwszych dniach po drugiej wojnie światowej. Muzyk jazzowy Max Tooney udaje się do lokalnego sklepu muzycznego, aby tam sprzedać swoją trąbkę, Przed opuszczeniem sklepu postanawia zagrać na niej ostatni raz. Grany przez niego otwór muzyczny jest identyczny z nagranym na posiadanej przez właściciela sklepu płycie posklejanej z fragmentów znalezionych w pianinie kupionym ze statku przeznaczonego do złomowania i wysadzenia w powietrze. To muzyka stworzona przez człowieka, który całe swoje życie spędził na pokładzie luksusowego transatlantyku "Virginian". W pierwszy dzień 1900 roku po zejściu pasażerów na ląd na nowojorskiej wyspie Ellis Island w salonie statku czarnoskóry palacz z maszynowni statku Danny Boodmann znajduje w skrzynce po cytrynach firmy Tano D'amodo porzucone niemowlę płci męskiej. Postanawia wychować dziecko i nazywa je Danny Boodmann T.D. Lemon 1900. Kiedy chłopiec osiąga wiek 8 lat jego opiekun ginie w wypadku przy pracy, a on sam przypadkowo trafia do salonu statku, gdzie siada do fortepianu objawiając niezwykły talent muzyczny. Od tego czasu pracuje na pokładzie pierwszej klasy grając własną muzykę dla ekskluzywnej publiczności, ale schodzi też na niższe pokłady grając dla tamtejszych plebejuszy na pianinie.
Film został nakręcony przez Giuseppe Tornatore według własnego scenariusza opartego na monodramie "Novocento" napisanym przez Alessandro Baricco opowiadającym o chłopcu mieszkającym na wielkim statku wypełniającym swoje życie opowieściami zasłyszanymi od pasażerów. Przedstawienie było jedną z najpopularniejszych pozycji w repertuarze mediolańskich teatrów. Tornatore napisał scenariusz po lekturze monodramu nie oglądając przedstawienia. Wzbogacił go o dodatkowe postacie i wątki tworząc z lirycznej opowieści epickie dzieło zachowujące baśniowy charakter oryginału. Fikcyjną historie przedstawił w konwencji relacji realnego zdarzenia. Umieszczenie akcji na brytyjskim transatlantyku zaowocowało nakręceniem filmu w języku angielskim. Nadaje to jemu charakteru realności i uniwersalności, może jednak wywołać zarzut kierowania opowieści do amerykańskiego widza. Niemniej dbałość o realia jest bez wątpienia mocną stroną filmu. Oprócz początkowej i końcowej sceny wszystkie zdarzenia toczą się na morzu. Miejscem akcji jest USS "Virginian". Jednostka o tej nazwie istniała w rzeczywistości, kursowała na trasach transatlantyckich między Liverpoolem i Montrealem, gościła na swoim pokładzie takich celebrytów jak Greta Garbo czy Mauritz Stiller i znajdowała się w pobliżu sławnego "Titanica" w chwili jego zatonięcia. W filmie "Virginian" grany jest przez polską jednostkę handlową zbudowaną w stoczni gdańskiej w latach sześćdziesiątych, a po wycofaniu z żeglugi stacjonującą w Odessie, gdzie służyła do ćwiczeń ukraińskim marynarzom. Wygląd zewnętrzny wzorowany był na okrętach SS "Lusitania" i SS "Mauretania", a wyposażenie wnętrz wypożyczone było z odesskiego Muzeum Morskiego. Scenografia, dekoracja wnętrz, kostiumy i zdjęcia nominowane były do wielu nagród. Najmocniejszą stroną filmu jest jednak muzyka skomponowana przez Ennio Moricone. Ścieżka dźwiękowa stworzona jest głownie z indywidualnych motywów jazzowych w stylu lat dwudziestych i trzydziestych ubiegłego wieku. Połączenie różnych gatunków muzycznych od lirycznych melancholijnych utworów na orkiestrę symfoniczną po typowo rozrywkową muzykę taneczną na orkiestrę jazzową z dominującym fortepianem i trąbką oraz obszerne fragmenty fortepianu grającego solo potrafi przyciągnąć uwagę zarówno muzycznego konesera, jak i ignoranta.
Mimo wielu pozytywów film ma również ujemne strony. Zupełnie nierealny jest fakt talentu muzycznego u ośmiolatka, który wcześniej nie miał kontaktu z muzyką. Postać tytułowa w żaden sposób nie przypomina sawanta. Bardziej podobna jest raczej do mieszkańca małego nudnego miasteczka, który jest zbyt głupi i leniwy, aby to miasteczko opuścić. Ukazanie takiej postaci w bogatej oprawie plastycznej i muzycznej nie jest pozbawione manipulowania publicznością. Podobnie nierealne są niektóre sceny, jak np. scena sztormu, gdy główny bohater spotyka się z Maxem Tooneyem i grając walca na fortepianie przemieszcza się przez pomieszczenia statku ani razu nie obijając się o ściany i nie czyniąc żadnych szkód oprócz uszkodzenia drzwi do kabiny kapitana. Równie nierealna jest scena pojedynku fortepianowego Jelly Roll Mortonem, gdy główny bohater odpala papierosa od gorącej struny instrumentu. Sceny te są jednak bardzo wizualne. Przypomina to obraz z renomowanej galerii - pięknie oświetlony i bogato oprawiony szlachetny kicz. Podczas oglądania oryginalnej wersji trwającej 170 minut (w Polsce prezentowanej m.in. bezpośrednio po włoskiej premierze na festiwalu Camerimage czy ostatnio na festiwalu OffPlusCamera) można chwilami odnieść wrażenie maksymalnego rozciągnięcia ujęć do granic wytrzymałości przeciętnego widza. Wersja przeznaczona na rynek amerykański skrócona do 121 minut prezentowana pod tytułem "The Legend of 1900" ( w Polsce prezentowana na kanale Zone Europa) niweluje potencjalne dłużyzny, ale traci też nieco z niezwykłej magii, którą daje ciekawe połączenie obrazu z muzyką.
Można jednak ten film interpretować w sposób alegoryczny. Ile warty jest lęk przed życiem w nieznanym świecie? Czy talent dany jednostce należy tylko do niej, czy jest również należny innym ludziom? Jaka jest konsekwencja wyboru życia w małym nudnym miasteczku, którego nie opuszcza się z głupoty i lenistwa? A może na te pytania nie ma jednoznacznej odpowiedzi.

Zwiastun:

Podczas oglądania oryginalnej wersji trwającej 170 minut (...) można chwilami odnieść wrażenie maksymalnego rozciągnięcia ujęć do granic wytrzymałości przeciętnego widza.

Jak mawiał Alfred Hitchcock: długość trwania filmu powinna mieć bezpośredni związek z wytrzymałością ludzkiego pęcherza ;)

Tym bardziej, że monodram Baricco jest króciutki. Może to maksymalne wydłużenie sprawia, że film jest oderwany od literackiego pierwowzoru.

Dodaj komentarz