Star Trek: Enterprise (2001-2005)

Enterprise

Po wielu latach wysiłków, ludzkości udaje się wreszcie opanować technologię warp. Mimo protestów roztaczających nad Ziemią kuratelę, bardziej zaawansowanych technicznie Wulkanów, pierwszy ziemski statek, Enterprise, rusza odkrywać rejony, w które nie dotarł jeszcze żaden człowiek. Brak doświadczenia w kontaktach z innymi gatunkami i powoduje jednak wiele kłopotów.

Obsada:

Pełna obsada

Raczej przeciętna odsłona Star Treka. Domyślam się, że twórcy specjalnie uczynili go nieco przestarzałym, aby realia nie odstawały za bardzo od tych z oryginalnej serii, którą fabuła "Enterprise" poprzedza. W załodze dominują biali mężczyźni, najlepszą metodą zbadania nowej planety jest wysłanie na nią drużyny dowodzonej przez kapitana itd. Niby ciekawym pomysłem jest pokazanie, jakie perypetie mogły spotkać odkrywców przed wdrożeniem Pierwszej Dyrektywy i innych zasad, którymi kierowała się późniejsza Flota Gwiezdna. Rozumiem, że ludzkość ma tu być entuzjastyczna i nieotrzaskana z wszechświatem, ale z punktu widzenia współczesnego widza postaci kapitana Archera i jego oficerów wydają się jednak nadto naiwne i "kowbojskie". Robią wrażenie przestarzałych już dziś, a co dopiero w przyszłości. Dużo lepszą propozycją jest ostatnia seria ("Discovery").

aiczka
jango
ploki
bartekd
ZenOfJazz
el_loco_crooliko