0_1_0 (2008)
Reżyseria:
Piotr Łazarkiewicz
Zapowiada się całkiem zwykły dzień. Dzień, w czasie którego widzowie mają okazję podpatrzeć życie siedmiu par. Może się zdawać, że kamera wychwytuje urywki życia przypadkowych postaci. To złudzenie. Osoby te, choć się nie znają, były kiedyś świadkami pewnego wypadku, który odcisnął na nich piętno. Na każdym inne, ale jednak… (opis dystrybutora)
Obsada:
-
Wojciech Brzezinski Maciej
-
Anna Maria Buczek Anna
-
Malgorzata Buczkowska Lena
-
Marta Chodorowska Marta
-
Julia Kijowska Julia
-
Redbad Klynstra Luka
-
Piotr Ligienza Tomek
-
Marcin Keszycki Ochroniarz
-
Rafal Mackowiak Filip
-
Rafal Mohr Jacek
-
Maria Peszek Ilona
-
Magdalena Poplawska Maria
-
Maria Seweryn Kasia
-
Dariusz Toczek Piotr
-
Tomasz Tyndyk Sebastian
-
Jacek Bunsch Barman
-
Lena Jaworska Magda
-
Wieslaw Kosma Spiker
-
Piotr Michalski Diler
-
Malina Przsluga Weronika
-
Dariusz Siastacz Zlomiarz
-
Grzegorz Wolf Zlomiarz
Pretensjonalne, nudne, nie wiadomo kto jest kim i w ogóle o co chodzi. Sytuację ratuje jedynie wspaniała muzyka.
Ja odnoszę wrażenie, że ten film obdziera ludzi z przyzwoitości ukazując ich wynaturzone oblicza - każdy pod skórą jest odrobinę szaleńcem ... czasem w życiu dochodzi się do punktu x
film mi się podobał po mimo iż pozornie trudny ładnie się układał i nie zamęczał długością - kilka zdań warto zachować w swej świadomości i powracać w chwilach słabości ...
A mi natłok szaleństwa przeszkodził w pozytywnym odbiorze tego filmu. Oraz ogólnie - teatralność filmu. Ale to wg jeden z grzechów, a może tylko znaków rozpoznawczych (?) polskiego kina.
Nie wiem, co mam napisać, bo nie zrozumiałam filmu. To za wysoki dla mnie poziom abstrakcji: garść puzzli, z których na koniec nie układa się żaden obrazek. Chaotyczne obrazy, mnóstwo rozmaitych postaci niepołączonych ze sobą w żaden sposób, mnóstwo poruszonych problemów – a właściwie muśniętych. To wyglądało jak notes z zapisanymi zalążkami pomysłów na filmy, wiele filmów. Nie wiem, co w tej produkcji robiły Seweryn i Peszek, ale chyba jako jedyne dobrze to zagrały. Największa wpadka Muranowa.