36 (2004)

36 Quai des Orfèvres
Reżyseria: Olivier Marchal

Vrinks (Auteil) i Klein (Depardieu) to szefowie konkurujących ze sobą sekcji paryskiej policji. Żaden z nich nie waha się przekroczyć prawa, byle tylko dopaść przestępców. Gdy Klein popełnia błąd skutkujący śmiercią policjanta, konflikt narastający pomiędzy bohaterami wybucha.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Niesłusznie porównywany do Gorączki. Dość brutalny. Niezły, ale bez przesady.

O mało nie zasnąłem w kinie na tej "sensacji". Długie, nudne i bez sensu. Nie, nie jest to druga "Gorączka".

Ciekawa sensacja z Francji. Odskocznia od amerykańskich produkcyjniaków.

Ciekawy film sensacyjny, w którym żaden z bohaterów (może z wyjątkiem małej dziewczynki) nie jest "czysty". Wszyscy przekraczają swoje uprawnienia i policjantów trudno odróżnić od przestępców. Jednocześnie nawet u negatywniejszego bohatera znaleźć można ludzkie uczucia. Różne wątki układają się w precyzyjną układankę (niektórych ta precyzja może trochę zirytować). Muzyka miejscami bardzo fajna a miejscami niestety za bardzo kojarząca mi się z serialem medycznym (dobitne odczucie wtórności :( ).

Ten film może, jeśli uśrednić ludzkie oczekiwania, nie zasługuje na ósemkę (na szóstkę-siódemkę na pewno). Wybuchów za mało, rywalizacja między bohaterami rozwiązana jest poniekąd a la Sapkowski, czyli w sposób, który wielu nie odpowiada. Mnie się wydaje trzeźwiejszy, bardziej realistyczny, zdaję sobie jednak sprawę, żę kłóci się nieco z zasadami klasycznej dramaturgii. Sporo też tutaj typowo francuskiego patosu, zupełnie innego niż amerykański, bo przejawiającego się w ukazywaniu świata jako miejsca doszczętnie skorumpowanego, brudnego, gdzie ludzie bywają jedynie mniej bądź bardziej źli, wszyscy zaś ostatecznie tchórzą. Jeżeli się lubi ten typ kina akcji - jak niżej podpisana - to "36" oferuje poza tym dobre aktorstwo, niezłe dialogi, znane i lubiane klisze/zwroty akcji zręcznie splecione w nienużącą fabułę, bardzo porządne rzemiosło ze szczyptą talentu. Jeśli jednak dany podtyp nam nie odpowiada, to "36" nie jest dziełem ani tak wybitnym, ani tak wyjątkowym, by przypaść do gustu,

duri
matadu
Ambrotos
karaluh
jango
moch
Skyscore
korbs
rrutkows79
razor