Świadek (1969)

A Tanú
Reżyseria: Péter Bacsó

Legendarna satyra polityczna, wstrzymana na dziesięć lat przez komunistyczną cenzurę. Akcja filmu rozgrywa się na przełomie lat 40. i 50. Strażnik naddunajskich wałów przeciwpowodziowych, József Pelikán, ojciec ośmiorga dzieci, zostaje aresztowany za ubój nielegalnie przechowywanej świni. Od tego momentu zaczyna interesować się nim towarzysz Virága, który za wszelką cenę chce wciągnąć Pelikána w działalność komunistycznej nomenklatury. Każda kolejna oferta pracy kończy się jednak katastrofą, ujawniając absurdy komunistycznej rzeczywistości i nieprzystosowanie bohatera do kariery aparatczyka. Wkrótce Pelikána czeka jednak poważniejsze zadanie: rola świadka w procesie politycznym skierowanym przeciw dawnemu przyjacielowi.

Film Pétera Bacsó w komediowej formie opisał kilka najbardziej mrocznych lat z historii najnowszej Węgier - komunistyczny reżim Mátyása Rákosiego. Mimo humoru i klimatu surrealistycznej zgrywy reżyser zawarł w filmie poważną analizę totalitaryzmu, który opierał swą siłę na strachu, wzajemnym szczuciu sąsiadów, donosicielstwie i bezradności w konfrontacji z władzą. W tym świecie jedynie mniej lub bardziej świadoma manifestacja ideologicznej ignorancji okazywała się najodpowiedniejszym sposobem zachowania zdrowego rozsądku, a niekiedy i życia. (ENH)

Obsada:

Pełna obsada

Kultowa węgierska komedia. Coś między naszym Zezowatym szczęściem a Misiem, tylko nieco spokojniejsza, wolniejsza i bardziej wyciszona. Wiele dialogów ze "Swiadka" nadal funkcjonuje w języku potocznym Węgrów i po obejrzeniu filmu można powiedzieć, że jest to jak najbardziej zrozumiałe.

Komedie wyśmiewające absurdy życia w państwie socjalistycznym znamy i lubimy, lecz Świadek, w przeciwieństwie do np. filmów Barei, nie ogranicza się do tej codziennej, niegroźnej w gruncie rzeczy rzeczywistości ('Patrz synku, to jest salceson'), lecz traktuje o próbie przeżycia w świecie donosicieli, tajniaków i jawnie ustawianych procesów wobec wrogów narodu. Rzeczywistości tak tragicznej, że można się już z niej tylko śmiać - przerażające. Wyobrażacie sobie 'Generała Nila' na wesoło?

Pozycja obowiązkowa dla tych którzy zaczynają swoją przygodę z filmem węgierskim i węgierską kulturą w ogóle. Film pełen jest wysmakowanych żartów, uwydatniających umiejętnie absurdy systemu komunistycznego.Biorąc pod uwagę to, że większość problemów przedstawionych w filmie została zainspirowana prawdziwymi historiami to nie wiadomo czy w trakcie seansu należy śmiać się czy płakać.

ProPublicoBono
Uciekinier
Zsolt
ScuMmy
doktorpueblo
tropicielkoni
lukaszbee
neutral
cvbih
niokei