Kobieta pod presją (1974)
Nick pracuje jako robotnik budowlany, ma dzieci i żonę Mabel - nigdzie nie pracującą, podmiejską gospodynię domową. Nick i Mabel są kompletnym przeciwieństwem: ona jest porywcza, ekstrawertyczna i delikatna, podczas gdy on opanowany i uparty. Ich różnice podkreśla seria domowych konfliktów, dochodząc do szczytu w załamaniu nerwowym Mabel. On walczy by utrzymać pozory normalności wobec jej dziwacznego zachowania, ale kiedy jej działania dotykają ich dzieci, wysyła Mabel do szpitala dla umysłowo chorych…
Obsada:
- Peter Falk Nick Longhetti
- Gena Rowlands Mabel Longhetti
- Fred Draper George Mortensen
- Lady Rowlands Martha Mortensen
- Katherine Cassavetes Margaret Longhetti
- Matthew Laborteaux Angelo Longhetti
- Matthew Cassel Tony Longhetti
- Christina Grisanti Maria Longhetti
- O.G. Dunn Garson Cross
- Mario Gallo Harold Jensen
- Eddie Shaw Dr. Zepp
- Angelo Grisanti Vito Grimaldi
- Charles Horvath Eddie
- James Joyce Bowman
- John Finnegan Clancy
- Vincent Barbi Gino
- Cliff Carnell Aldo
- Frank Richards Adolph
- Hugh Hurd Willie Johnson
- Leon Wagner Billy Tidrow
- Dominique Davalos Dominique Jensen
- Alexandra Cassavetes Adrienne Jensen
- Pancho Meisenheimer John Jensen
- Sonny Aprile Aldo
- Ellen Davalos Nancy
- Joanne Moore Jordan Muriel
- John Hawker Joseph Morton
- Sil Words James Turner
- Elizabeth Deering Angela
- Jackie Peters Tina
- Elsie Ames Principal
- N.J. Cassavetes Adolph
Zwiastun:
Wyróżnione recenzje:
Kobieta pod presją / A Woman Under the Influence
Rodzina Longhetti to potomkowie włoskich emigrantów mieszkający w willi na przedmieściach Los Angeles. Nick jest szefem zespołu pracowników technicznych zatrudnionych przez urząd miasta. Jego żona Marbel prowadzi dom i zajmuje się trójką dzieci. Właśnie wyekspediowała je na dzień do swoich rodziców, aby spędzić zaplanowany wcześniej wieczór z Nickiem, kiedy niespodziewana awaria sieci wodociągowej w drugim końcu miasta zatrzymuje jej męża ...
A Woman Under the Influence
The film has rough edges, but the movie is gripping and terribly real.
Absolutnie druzgocące widowisko.
Pod koniec filmu miałem ochotę wrzeszczeć razem z Mabel...kazać im wszystkim wynosić się do diabła.
Gena Rowlands daje prawdziwy koncert (prawdopodobnie jedna z najlepszych ról kobiecych ever), ale myślę, że nic by z tego nie było gdyby nie świetny tekst Cassavetesa. To nie jest "banalne" studium choroby psychicznej, ale gorzkie studium destrukcyjności małżeństwa i jego otoczenia. Niewątpliwie arcydzieło.
Pełna zgoda. To był najlepszy film jaki widziałem na tegorocznym American Film Festival. Żałuję, że zdecydowałem się tylko na 2 filmy Cassevetesa (była pełna retrospektywa, na której puszczano wszystkie jego filmy). Podobno równie świetny jest "Mężowie". Tako rzecze wks i ja mu wierzę... choć nie ma w nim Gene Rowlands, więc wątpliwość pewna pozostaje.
No to mi najbardziej podobały się dotychczas 'Cienie', "Premiera', 'Kobieta pod presją' i 'Gloria' - z chęcią sięgne po kolejne tytuły...
Mam aktualnie dostęp do gigantycznej kolekcji DVD (tylko zachodnie edycje) i są tam na pewno min. wspomniani Mężowie, Gloria, oraz Minnie i Moskovitz i coś z 'chinese' w tytule (nie mam tych płyt u siebie i strzelam z pamięci).
Na pewno skorzystam z okazji i niebawem obejrzę. Dzięki za cynk :)
Swoją drogą Kobieta pod presją to chyba dopiero pierwszy przeze mnie obejrzany film z Rowlands w roli głównej. Niesamowita babka.
W Glorii i Twarzach też gra. Twarze również polecam. Glorię widziałem dawno i już nie pamiętam, czy mi się podobało :)
A ja nie widziałem 'Twarzy'. Kiedyś, dawno temu znalazłem to w telewizji, ale jak oglądałem to chyba po 70 minut zniknął sygnał i nie wiem ostatecznie jak się film skończył. Ale miałem wściekliznę!!!
Końcówka jest najlepsza. Bardzo emocjonalna :)
Bo to była żona Cassavetesa, hi hi:)))
W przypadku takich filmów kluczem jest gra aktorska. Gena Rowlands swoją fenomenalną grą wnosi ten film na wyżyny arcydzieła. Retrospektywa Cassavetesa na AFF była strzałem w dziesiątkę!
To nie jest zły film. Powiem więcej, to najprawdopodobniej bardzo dobry film. Po prostu jest absolutnie nie w moim stylu. Ma świetne aktorstwo, odpowiedni klimat, ale nie mogę udawać, że mi się podobał, skoro męczyłam się przez cały seans. I nie był to ten typ "męczenia się", za który niektóre filmy doceniam. Nie lubię tego typu kina, nic na to nie poradzę.