Angele i Tony (2010)
Jedna z tych historii miłosnych, której wszyscy pragniemy, lecz która zawsze przytrafia się innym.
Normandia, mały port rybacki. Angele to kobieta po przejściach. Właśnie wyszła z więzienia obarczona odpowiedzialnością za spowodowanie wypadku samochodowego, w którym zginął jej mąż. Sąd zabrał jej również prawo do opieki nad synem. Tony, jak przystało na rybaka z małej wioski, jest szorstki i pełen dystansu. Kocha morze, lecz z chęcią pokochałby coś jeszcze. Mieszka z matką, jego ojciec zaginął w czasie połowów. Angele desperacko chce stworzyć rodzinę, aby odzyskać syna. Tony szuka ucieczki z emocjonalnego wygnania, w którym się znalazł. Choć pełni obaw, oboje pragną „prawdziwej” miłości.
Pierwsze nieśmiałe spotkanie daje początek uczuciu, kóre powinno burzyć mury. Fajerwerki jednak nie strzelają, a dwoje zaaferowanych sobą ludzi zaczyna jeden z najpiękniejszych tańców miłosnych, jaki trafił na duży ekran.
Debiut fabularny francuskiej reżyserki i scenarzystki Alix Delaporte, wyróżnionej m.in. statuetką Złotego Lwa w kategorii Filmów Krótkometrażowych (MFF w Wenecji). (opis dystrybutora)
Obsada:
- Clotilde Hesme Angèle
- Grégory Gadebois Tony Vialet - un marin-pêcheur
- Evelyne Didi Myriam Vialet - la mère de Tony
- Jérôme Huguet Ryan Vialet - le frère de Tony
- Antoine Couleau Yohan - le fils d'Angèle
- Patrick Descamps Le grand-père de Yohan
- Lola Dueñas Anabel
- Patrick Ligardes Le conseiller d'insertion
- Elsa Bouchain La juge
- Marc Bodnar Le mari d'Anabel
- Corine Marienneau La grand-mère de Yohan
- Antoine Laurent Le vigile
- Farid Larbi Le commissaire
- Tracy Tracy Le jeune asiatique
- Rama Grinberg La copine de Ryan
- Barbara Chavy La greffière
- Elsa Motin La femme du centre d'accueil
- Marie-Christine Lecornu
- Françoise Louchard La femme du marin arrêté
- Dany Verissimo
Przyjemny, dobrze zagrany, bywa zabawny, tylko skończył się w połowie opowieści albo tuż przed nią.
Ładny, chwilami zabawny, dobrze zagrany dramat z pięknymi zdjęciami, ale za miesiąc pewnie o nim zapomnę.
Tak, to jedna z pierwszych myśli jakie przyszły mi do głowy po obejrzeniu. Już prawie zapominam ten film :)
Swoją drogą, zdjęcia, które oceniłaś wysoko, mnie irytowały. Szczególnie te, podczas jazdy Angele na rowerze. Jakaś nowoczesna Dogma.. słabo mi się robiło.
Francuzi i Dogma? Nieeeeeeeeeeeeeeeee xd
Sympatycznie kuriozalna była dwójka głównych bohaterów tej historii, poza tym film raczej z tych przeciętnych.
Lepiej na to czy na Nic do oclenia? Mam bilet do kina w którym lecą te dwa filmy w zasadzie :-p