[9PS] To było z pewnością moje najbardziej udane spotkanie z filipińskim kinem. Ale ten film, nawet bez porównania z moimi doświadczeniami w tym zakresie, jest po prostu dobry. To psychodrama na trzech aktorów i rozwalający się tekturowy domek. Ona, on i on. Dwoje cywilów i żołnierz. Rok 1993, filipińskie wojsko walczy z komunistyczną partyzantką. Ludzie z dnia na dzień są przesiedlani w inne miejsca, chroni ich wojsko, gnębione przez atakujących co rusz partyzantów. Ludzie nie dowierząją wojsku, boją się ich, znają ich brutalność, po cichu zdają się sympatyzować z partyzantami. W takiej atmosferze poznajemy przyjaciół - młode małżeństwo i młody żołnierz. Cały film wypełniają rozmowy między nimi, które krok po kroku ujawniają kto jest tak naprawdę kim i co nim kieruje. Dwie godziny rozmów, zero nudy. A wszystko zrobione przez reżysera tak, żeby wyglądało na film z lat '90 - nakręcony materiał przegrał na VHS, a następnie znowu na taśmę filmową. Jest dobrze. Szczerze polecam.

Świetny film zrobiony z niczego. Troje aktorów, chata, noc krwawego zaćmienia księżyca. Jeżeli film przy pomocy tych elementów i słowa potrafi utrzymać napięcie przez dwie godziny, to co do jego jakości nie można mieć wątpliwości. Nawet tak dziwaczny zabieg jak konwersja obrazu na VHS nie jest wyłącznie gestem estetycznym, odnosi do konkretnej rzeczywistości historycznej. Bardzo spójna, satysfakcjonująca produkcja.

nevamarja
inheracil
lamijka