Astrópía (2007)

Reżyseria: Gunnar B. Gudmundsson

Obdarzona bujną wyobraźnią Hildur jest szefową PR dilera samochodowego, prywatnie - jej chłopaka. Gdy ten okazuje się przestępcą i trafia do więzienia, bohaterka musi znaleźć sobie nowe mieszkanie i pracę. Los w postaci syna przyjaciółki prowadzi ją w gościnne wrota Astropii - sklepu oferującego 25% zniżki na Star Treka dla osób w kostiumach.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Jeśli szukacie epickiej przygody w stylu DnD czy WoW to zapraszam do innego stolika w karczmie. Fanom przeróbek na kopyto strasznego filmu też mówimy stanowcze nie, bo ten film jest dużo ciekawszy (mimo że czegoś w tym stylu spodziewałem się widząc trailer).
Natomiast jeśli zastanawiacie się "czy będąc dorosłym warto bawić się w jakieś opowiadanie historyjek", ale baliście się zapytać, to film jest właśnie dla was.
Widać tu sporo niedoróbek (efekty specjalne czy sceny walki), dialogi też nie są jakieś błyskotliwe, ale to właśnie sprawia że ta historia jest tak realna. Naprawdę dziękuję tej załodze, że pokazali ten świat takim jakim jest, czyli opierającym się na patykach i taśmie klejącej. ;)
To co jeszcze warte jest odnotowania, mimo że zostało ukazane tylko mimochodem, to pokazanie jak bardzo rozległy jest świat "maniaków" i jak duże istnieją w nim powiązania. Niestety wiąże się to z występującymi w obrazie smaczkami, które wychwycą i docenią tylko "maniacy".
Zapraszam do tropienia.

Film prosty ale też bezpretensjonalny. Dowcipny, ciepły i chwilami zaskakujący. W dodatku pochodzi z egzotycznej Islandii, padają w nim tytuły "Akira" czy "Ghost in the Shell" i imiona Rincewind czy Plamyolas, za co moja ocena skacze z 6 na 7. Można by może oczekiwać lepszych scen walki, ale z drugiej strony sceny nieidealne pasują do charakteru postaci, które nie urodziły się bohaterami Śródziemia. Mnie ten film sprawił przyjemność i polecam go każdemu, komu mówią coś wymienione wyżej imiona czy tytuły i ma ochotę na trochę lekkiej rozrywki.

PlayMolas, Playmolas. Skutki niemożności edytowania komentarza.

Też mnie denerwuje, że nie można edytować własnych recenzji.

Można edytować swoją krótką recenzję. Aiczka, jak jesteś na 'stronie' swojej recenzji to nie widzisz opcji 'edytuj'?
A żeby wejść na stronę swojego wpisu, to trzeba kliknąć na datę publikacji.

Dzięki, se poprawiłam. W innych widokach nie ma tego linka.

sabort
izeq
enz
enz
gienekart
Katja
aiczka
unhammer
misiolak
tropicielkoni
Farary