Na krawędzi nieba (2007)

Auf der anderen Seite
Reżyseria: Fatih Akin
Scenariusz:

Nejat nie aprobuje wyboru swego ojca, Aliego, który za swoją partnerkę życiową wybrał prostytutkę. Jednak z biegiem czasu, gdy dowiaduje się, że Yeter większość zarobionych pieniędzy wysyła swojej córce, by ta mogła się kształcić, zmienia podejście do kobiety i nie patrzy na nią tylko przez pryzmat jej zawodu. Kiedy nieoczekiwanie Yeter umiera, Nejat wyrusza do Istambułu, by odszukac jej córkę - Ayten.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Niestety film nie zaangażował mnie emocjonalnie. Być może po części dlatego, że historie oparte na koincydencji chwilowo straciły w moich oczach blask. Jednak dla fanów takiego prowadzenia scenariusza poddaje pod rozwagę produkcję Fatiha Akina. Tym bardziej, że jest ona poprawna pod względem realizacyjnym.

Prawie jak Inarritu. Przekonująca historia, jednak zbyt sucho zaprezentowana. Wydaje się, że każdy dostaje to na co zasługuje i przez to, nie dam rady im współczuć. Trochę 'Dirty Little Things', trochę Babel, a tak naprawdę żadne z tych.

To suche podejście jest z pewnością zamierzone, i wydaje mi się że poniekąd stanowi o wyjątkowości tego filmu. Nie do końca rozumiem co masz na myśli pisząc, że wszyscy dostają to na co zasługują w kontekście filmu, który opowiada zgoła odmienną historie. Oceniłaś film bardzo bardzo ostro... cóż twoje prawo.

Film przedstawia parę tragedii różnych ludzi, jednak największa tragedia moim zdaniem polega na tym, że wszystko co robią jest wynikiem ich własnych wyborów, przez co nie potrafię im współczuć. Aktorstwo jest swietne, ale postacie zbyt enigmatyczne, by móc się z nimi zidentyfikować, wykrztusić z nich te ludzkie uczucia. Wszyscy są niczym herosi skorzy do niesamowitych poświęceń i rozumiejący wszystko. Tytuł doskonały, temat również, ale czegoś ludzkiego mi zabrakło.

Film o zbiegach okoliczności i nieoczekiwanych związkach między ludźmi. Mimo dość dramatycznej treści, ogląda się przyjemnie. Można dowiedzieć się nieco o niemieckich i tureckich realiach. Ładne, poetyczne zdjęcia.

Trochę za wiele tych zbiegów okoliczności, to psuje całość. Mógł to być mądry i dobry film całkiem bez tych losowych styków.

bardzo mnie ujął przekonujący dramatyzm tego filmu. Zresztą już w "Glową w mur" Fatih Akin pokazał, że w dzisiejszym świecie może rozegrac się dramat jak z klasycznych tragedii. Bohaterowie "Na krawędzi nieba" wzbudzili u mnie dużo więcej sympatii, zwłaszcza naiwna niemiecka studentka, która jest jakby współczesnym odpowiednikiem zbuntowanych idealistow Sturm und Drang. ;)

Ludzki los - rozdwojony, porozbijany, uwikłany w relację. Poetycki film Akina w specyficzny, rzekłbym -egzystencjalny sposób mówi o realnych problemach związanych z multikulturowością dzisiejszego świata. Lubię ten turecki spokój i oszczędność.

bartje
jakilcz
dcd
dcd
monika26041989
matadu
annemily
veroulina
tropicielkoni
fb-100000008662715