Obsada:
-
Scarlett Johansson
Natasha Romanoff / Black Widow
-
Aaron Johnson
Pietro Maximoff / Quicksilver
-
Chris Evans
Steve Rogers / Captain America
-
Elizabeth Olsen
Wanda Maximoff / Scarlet Witch
-
Robert Downey Jr.
Tony Stark / Iron Man
-
Chris Hemsworth
Thor
-
Cobie Smulders
Maria Hill
-
James Spader
Ultron
-
Mark Ruffalo
Bruce Banner / The Hulk
-
Hayley Atwell
Peggy Carter
-
Jeremy Renner
Clint Barton / Hawkeye
-
Samuel L. Jackson
Nick Fury
-
Thomas Kretschmann
Baron Wolfgang von Strucker
-
Paul Bettany
Jarvis / The Vision
-
Andy Serkis
-
Stan Lee
-
Stellan Skarsgård
Erik Selvig
-
Lou Ferrigno
Hulk
-
Don Cheadle
Colonel James Rhodes / War Machine
-
B.J. Britt
Antoine Triplett
-
Mariola Jaworska
Sokovian
-
Aurora Fearnley
Marine
-
Mark Haldor
Asgardian
-
Leila Wong
Korean Scientist
-
Dilyana Bouklieva
Sokovian Citizen
-
Hannah Flynn
Dancer
-
Guy Potter
British Officer
-
Bentley Kalu
Klaue's Mercenary
-
Michael Chapman
Lab Tech Scientist
-
Adam Gary
Sokovian
-
Soo-hyun Soo-hyun
Doctor
-
Nick W. Nicholson
Dr. Taryl Jenkins
-
Ibrahim Fagge
Somalian Ship Commander
-
Tatiana Zarubova
Sokovian
-
Hassan Ahmed
Somali Shipworker
-
Guna Gultniece
Student
-
David Olawale Ayinde
Somalian Ship Worker
-
Russell Balogh
Party Guest
-
Alexander Gillison
Masked Asgardian
-
Ancyforth January Hunnington
Crowd
-
Chelsea Li
Student
Zwiastun:
Wyróżnione recenzje:
Mściciele i kulki mocy
Data:
Doskonale zdawałem sobie sprawę, że to nie moja kategoria wiekowa i że zaczynam z zerową wiedzą od środka serii, ale ciekaw byłem, co też radzi sobie (kasowo) podobno lepiej niż Harry Potter. Żenady nie było, ale szaleńcze tempo akcji nie pozwalało cieszyć się ani scenariuszem, ani grą aktorów, a nawet efektami specjalnymi (!), a zdjęcia to już zupełnie nudne. Szkoda, bo kilka momentów mnie naprawdę wzruszyło - a to bohaterstwem, a to współczuciem (bliźniaki) - a humor był fajny, ale też nieliczny. Nie mówiąc o dylematach moralnych (także współczesnych naukowych!) i szatańskim pomyśle zniszczenia Ziemi (cudny! - pomyślałem już po filmie). A i aktorzy to po części czołówka. Jak dla mnie to zmarnowana szansa na emocjonujące, epickie dzieło, z której wyszło przeciętne kino z fajnymi rodzynkami. Bawiły mnie też odwołania kulturowe (Golem, Frankenstein, Speed...) i to była fajna zabawa sama w sobie. Ciekawe co powiedzą nastoletni fani, ale ja tam liczę raczej na nowego Mad Maksa.
Wracasz z Wrocławia i zaś te kolorowe obrazki zaczynają ci napierdzialać po oczach. Bezsilny.
Powiem tylko ze efekty specjalne i montaż bardzo słabe oglądając to czułem się zażenowany. Nie przemyślane wgl najpierw się leją super mocami nikt nikomu nie może nic zrobić a później nagle ktoś ginie rzucenia go w ścianę.