Geje - nie wymuskani chłopcy, nie cherubinki, ale zwaliste, kudłate niedźwiedzie. Dokument z dużym rozczuleniem prezentuje społeczność gejów w rozmiarze XXL. Reżyser odwiedza Międzynarodową Konwencję Niedźwiedzi w Chicago, odwiedza redakcję pisma "Bear Magazine" w Las Vegas i największy londyński klub Niedźwiedzi o nazwie XXL (WFF)
Grupa gejów opowiada o swoich coming-outach i drugich coming-outach, kiedy to musieli się przyznać przed rodziną, że nie podobają im się młodzieńcy model Adonis, tylko wielcy, włochaci facieci. Pojawia się też Kevin Smith, który opowiada, jak trafił na okładkę branżowego magazynu dla "miśków". Dużo w tym wszystkim ciepła, tolerancji, luzu i poczucia humoru. Nie jest to ultradobry dokument, ale ma swój urok, warto rzucić okiem.
A jak kogoś interesuje fabuła dziejąca się w tym środowisku, to na którymś WFF-ie były "Miśki".
E, coś nisko oceniłeś, pewnie nie warto :)
Bo to jakoś nie mój klimat, a i dzieło nie jest wybitne - ot, społeczny obyczaj, ani bardzo śmieszna komedia, ani też jakiś dramat rodzinny.
Autentycznie zabawny dokument o mniejszości w obrębie mniejszości zagrożonej podziałami na kolejne mniejszości.