Broken (2012)
Reżyseria:
Rufus Norris
Skunks ma 11 lat, jest na diecie i jest wyluzowana. Wakacje właśnie się zaczęły i jej dni wypełnia beztroska. Niestety, pewnego dnia pan Oswald, brzydki sąsiad mieszkający naprzeciwko, bije Ricka, słodkiego, ale emocjonalnie niestabilnego chłopaka z sąsiedztwa. Dziecięca niewinność Skunks nagle znika, a ona nie jest w stanie nic z tym zrobić. Jej dom, sąsiedztwo i szkoła stają się środowiskiem pełnym niepewności i skomplikowanym, a jej przyszłość wypełnia nieprzewidywalność. Jedyną ulgę przynosi jej kontakt z Rickiem. Kontakt z nim sprawia, że Skunks dostrzega dla siebie nową szansę. Może zostać tu, gdzie znajduje się obecnie, lub opuścić to miejsce. Może żyć, a może umrzeć. (Opis dystrybutora)
Obsada:
- Eloise Laurence Skunk
- Tim Roth Archie
- Cillian Murphy Mike Kiernan
- Bill Milner Jed
- Zana Marjanovic Kasia
- Robert Emms Rick Buckley
- Rory Kinnear Bob Oswald
- George Sargeant Dillon
- Rory Girvan Wayne
- Lino Facioli Stephen
- Faye Daveney Saskia
- Rosalie Kosky-Hensman Susan Oswald
- Martha Bryant Sunrise
- Nell Tiger Free Anna
- Lukas Fernandes-Pendse Henry Barlow
- Michael Fernandes-Pendse Harry Barlow
- Seeta Indrani Dr. Mortimer
- Nicola Sloane Doctor Sinclair
- Denis Lawson Mr. Buckley
- Clare Burt Mrs. Buckley
Mamy tu splot wielu dramatów, z których każdy wystarczyłby na dobry film. Po ich zsumowaniu otrzymujemy jednak maszynę zombifikującą, fundującą widzowi emocjonalny drenaż przechodzący pod koniec w odrętwienie. Drenaż tym bardziej upiorny, że wszystkich tych tragedii, niejednokrotnie zrodzonych z miłości, doświadczamy za pośrednictwem dorastającej, niewinnej jeszcze dziewczynki. I może by to było wielce OK, gdyby nie to, że pośród tych dobrych w zasadzie ludzi, uwikłanych w swoje trudne życia, umieszczono trzy stereotypowe nastoletnie bitches. To, parę przewidywalnych fabularnych zakrętasów i parę rzeczy po prostu... dziwnych (i namolnie indie ścieżka dźwiękowa) kładzie ten film na łopatki. Bo teraz to on jest tylko o tym, że jak nie ogarniesz swoich córek, to one sprowadzą Zuo na siebie, ciebie i jeszcze sąsiadów. Szkoda.
Trzeba było robić to, co Doktor ordered i iść na "5 Broken cameras"...
W środę idę na jedno i drugie. Coś widzę, że to będzie dłuuugie popołudnie.
Może ja jestem za ostra dla tego filmu, ale miałam wrażenie, że zwiastun obiecywał coś bardziej subtelnego. Zobaczysz to ocenisz.
Już i tak nie mogę się wycofać, bo jestem na te seanse umówiona. Po cichu liczę, że "Broken" spodoba mi się chociaż na 6. :)
Świetne
Utalentowany reżyser, ale - Esme ma rację - fabuła tego filmu jest cholernie irytująca.
Świetnie rozrysowane portrety psychologiczne, totalnie skopane zakończenie.