Bracia (2009)

Brothers
Reżyseria: Jim Sheridan

Jest to opowieść o pewnej skomplikowanej rodzinie. Sam (Tobey Maguire) przebywa na misji wojskowej w Afganistanie. Wkrótce omyłkowo zostaje uznany za zmarłego. Jego żoną (Natalie Portman) i dwójką dzieci zaczyna opiekować się jego brat, Tommy (Jake Gyllenhaal). Życie rodziny zostaje jeszcze bardziej zrujnowane, gdy niespodziewanie do domu powraca Sam...

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Nie ma sie czym podniecac. Na filmwebie szumi :)

Poruszający film, warto zwrócić uwagę na świetną grę aktorską Natalie - naprawdę wspaniała. Dobrze wyważony, ze świetną ścieżką dźwiękową.

film ogólnie bez szału,łatwo przewidzieć, jak się potoczy. jednak rola tobeya maguire'a dała dużo temu filmowi-a może nie rola,ale aktorstwo tobeya ;)

Cover duńskiego filmu Susanne Bier, a właściwie dużo gorsza podróba made in hollywood. I tylko po głowie chodzi pytanie: a po co to? a na co to? Po jasną cholerę robić ten sam film po raz drugi?

Jakby nie patrzeć, dla kasy. A po drugie, tych Braci na pewno zobaczy więcej osób niż duńskich. Taka prawda.

Sądzisz, że nie ma różnicy , czy obejrzysz oryginalny film w jego autentycznym kształcie, czy amerykańską podróbkę? Wyjaśnij mi to, proszę? W muzyce są cover-bandy, ale wiadomo, że oryginał jest nie do podrobienia. Tymczasem w wypadku amerykańskich coverów filmowych mamy do czynienia ze zjawiskiem odwrotnym. To te drugie dzieła stają się przebojami nr 1. Dla mnie to kolejny dowód, że amerykański przemysł filmowy kończy się w paroksyzmie powtórek. Nie są w stanie wymyślić nowych rzeczy , więc kupują ograne pomysły, dowalają swoje technologiczne bogactwo i buźki z okładek kolorowych czasopism - oto cała sztuka. Zawsze kupowali talenty z Europy, ale w latach 70 tych takiemu Formanowi czy Polańskiemu dawali więcej wolności. Teraz robią z nich wyrobników, realizujących guzik warte pomysły. Bracia Coen to wyjątki, które na mnie osobiście nie robią wrażernia. Taki Nolan dobrze zaczynał, bo "Memento" to ciekawy film, ale skończył marnie. Dzisiaj kazdy się sprzeda za ostre bajo-bongo na jachcie pana producenta.

@lapsus: Jakbym był złośliwy, to bym odwrócił Twoje pytanie i zapytał: po cholerę to oglądałeś? No bo skoro widzowie się znajdują, to remaki się kręci. Dziwnym nie jest (jakby powiedział mój ulubiony bohater komiksowy).

A widzowie amerykańscy rzeczywiście są leniwi i nie chcą się wysilać dla europejskiego kina, w którym 1) trzeba czytać napisy, 2) często nie ma happy endu. Dla mnie ciekawsze pytanie, to nie to, dlaczego Amerykanie kręcą remaki, tylko dlaczego ludzie w Europie je oglądają. Obawiam się, że dlatego, że ich gust jest coraz bardziej zbieżny z gustem widowni amerykańskiej. No ale że i Twój lapsus, to bym się nie spodziewał ;))

1.Nie miałem , co robić, a chciało mi się iść do kina. Słyszałem o takich filmach i chciałem sprawdzić, po co się je robi. Po seansie dowiedziałem się, że nie ma żadnego powodu.
2.A jak nie chcą czytać napisów , to niech se wezmą lektora.
3.No i na koniec - ja napisałem, że mie się nie podobało, chociaż aktorstwo niezłe(i to jest plus), tylko szkoda mi dobrych aktorów na zgrane tematy. Szkoda mi ich, że nie mają szans zagrać w dobrym , oryginalnym filmie.
Aha, całe szczęście, że nie jesteś złośliwy ;)

Też kiedyś rozważałem ten sam problem, co Ty i nawet spłodziłem notkę, żeby pobudzić Filmasterów do dyskusji, czy w ogóle powstają dobre remaki. Kilka propozycji padło. Notka i dyskusja jest tu.

@doktor i ktokolwiek
Dlaczego nie można otworzyć linków, które podawałeś, np. tu, ale nie tylko tu? Starsze noty, które trzeba rozwijać przez "czytaj dalej" też prowadzą do "nie ma takiej strony", czy coś w tym rodzaju.
Może to ma związek z tą zmianą ników, czy coś, kojarzę średnio, ale czy naprawdę nie da się czegoś z tym zrobić? Żeby móc czytać te teksty?

Pewnie się da to jakoś zrobić z wyższej instancji, a póki co można usunąć myślnik i link będzie działać. Link z wyżej http://doktorpueblo.filmaster.pl/artykul/remake-po-co-to-komu/

@inheracil Ok, dzięki, nie wpadłam na to ;)

Faktem jest @michuk że moje krótkie wpisy i komentarze z przeszłości (z czasów doktora_pueblo) są nie do przeczytania, jeśli przekraczają ileś tam znaków i trzeba skorzystać z opcji "Przeczytaj całość". Przykład pierwszy z brzegu: krótka recenzja "1920 Bitwy warszawskiej": http://doktorpueblo.filmaster.pl/profil/doktor_pueblo/wall/1602491/.
Nic nie daje żadne usuwanie podkreślników - czy to oznacza, że mam się pogodzić z tym, że wszystkie moje krótkie recenzje z przeszłości przepadły?? :(

Ja tylko stwierdziłem smutny fakt, a ty mnie tu o amerykańską agitkę posądzasz :) Ale do trendu pasuje, oryginału nie widziałem.

Nie posądzam o agitkę amerykańską, broń Boże! Za takie coś można zatłuc żelazną rurą, a ja mam żonę i dwójkę dzieci!

Przejmujący film - najlepszym potwierdzeniem będzie chyba to, że niemalże przez cały seans w kinie panowała zupełna cisza.

polecam pierwowzor

Szału nie ma... ale czas warto poświęcić. Ogólne wrażenia pozytywne, mam tylko wrażenie, że w całym tym filmie zbyt wiele kinowych standardów. Daje to oczywiście efekt sporej przewidywalności.
No i pochwała za muzykę ;-)

Ponowny seans tego filmu dostarcza chyba jeszcze więcej emocji niż za pierwszym razem. Znakomita Portman, znakomity Maguire. Naprawdę porządne kino (nawet jeśli utarte schematami, to mimo wszystko...) ...warto.

hrabalka
bartje
NarisAtaris
izabelatch
Qkblendean
Fi5heR
dag
dag
bobus2228
Szklanka1979
liongotie